Twierdza Pogoni jest wspomnieniem. "Jesteśmy wściekli"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Deian Sorescu (z lewej) i Kamil Grosicki
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Deian Sorescu (z lewej) i Kamil Grosicki

Terminarz przed rundą wiosenną wyglądał dla Pogoni Szczecin optymistycznie. Możliwość rozegrania meczów z Lechem Poznań i z Rakowem Częstochowa nie okazała się jednak atutem w grze o mistrzostwo Polski.

Porażka 1:2 w meczu z Rakowem Częstochowa była trzecią poniesioną w tym roku przy Twardowskiego przez Pogoń Szczecin. Portowcy zostali pokonani również przez Lecha Poznań i Wisłę Płock. W rywalizacji z liderem i wiceliderem mają niekorzystny bilans meczów bezpośrednich, a ponadto trzy punkty straty w tabeli. Coraz trudniej traktować Pogoń poważnie w grze o mistrzostwo Polski.

- Przegraliśmy najważniejszy mecz w sezonie. Jesteśmy wściekli i kibice z pewnością też. Spotkanie układało się nam dobrze od początku i strzeliliśmy pierwszego gola. W drugiej części mecz wymknął się spod naszej kontroli - wspomina Maciej Żurawski, pomocnik Pogoni.

Szczecinianie, po objęciu prowadzenia, mieli szansę na jego powiększenie. Kamil Grosicki nie pokonał strzałem z ostrego kąta Vladana Kovacevicia. Po wyrównaniu Vladislavsa Gutkovskisa, jeszcze bliżej trafienia do bramki Rakowa był Jean Carlos Silva, ale spudłował z maksymalnie dwóch metrów.

- Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było również tym razem. Straciliśmy krótko po przerwie jedną bramkę, później drugą i nie zdołaliśmy już odrobić strat - dodaje pomocnik.

- Liga się jeszcze nie skończyła i każda z drużyn ma przed sobą cztery mecze. Na każdym kroku przeciwnicy mogą się potknąć, a my musimy walczyć do końca. Sytuacja jest zdecydowanie trudniejsza niż przed meczem z Rakowem, musimy już tylko wygrywać. Dobrze, że po porażce szybko zagramy z Legią i będzie to okazja do rehabilitacji - zapowiada Żurawski.

Czytaj także: Raków wygrał z problemami. Marek Papszun mówi o "heroizmie"
Czytaj także: Sobota na remis. Widzew Łódź nie oddaje pozycji

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na boisku! Mecz został przerwany

Komentarze (10)
avatar
franekbra
21.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Raków ma najlepszego trenera, najlepszego napastnika i chyba najlepszego bramkarza. Świetnego prezesa i dyrektora sportowego. Lech ma tylko Amarala. Ishak w rundzie wiosennej to dramat, Skorża Czytaj całość
avatar
Wiesiek Kamiński
21.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
bramkarz Pogoni nie zrobił tego co zrobił golkiper Rakowa Kovacević interwencja meczowa po główce Kucharczyka ! to dało im 3 pkt a nie 1 ! 
avatar
Husarzyk
21.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żuraw, co Ty gadasz. Sam powinien też piłkarz Pogoni wykorzystać szansę. Stało tak, a nie inaczej. Pogoń teraz ma szansę najwyżej na wicemistrza.