Mocne słowa Stowarzyszenia Fotoreporterów. Chodzi o finał Pucharu Polski

Twitter / Rafał Musiol / Na zdjęciu: szarpanina po spotkaniu Lecha z Rakowem
Twitter / Rafał Musiol / Na zdjęciu: szarpanina po spotkaniu Lecha z Rakowem

Po finale Pucharu Polski doszło do szarpaniny piłkarzy Lecha Poznań z fotoreporterem. Głos w tej sprawie zabrało Stowarzyszenie Fotoreporterów, które wydało mocne oświadczenie.

Przypomnijmy, że w finale Fortuna Pucharu Polski zwycięstwo odniósł Raków Częstochowa, który na PGE Narodowym wygrał z Lechem Poznań 3:1 i obronił tytuł. Co zrozumiałe, częstochowianie po spotkaniu długo cieszyli się, a poznaniacy nie ukrywali swojego smutku.

Wszystkie reakcje starali się dokumentować fotoreporterzy. W pewnym momencie doszło jednak do szarpaniny pomiędzy jednym z nich i piłkarzami Lecha. Na Twitterze nagranie z całej sytuacji zamieścił dziennikarz Rafał Musioł.

Do akcji szybko wkroczył PZPN oraz rzecznik Lecha Poznań Maciej Henszel. Ten drugi za pośrednictwem mediów społecznościowych wyjaśnił, że rodzic zawodnika Lecha był reanimowany, a fotoreporter próbował to uwiecznić. I miał pretensje do mediów, że napisały o tej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność

Głos w sprawie zabrało Stowarzyszenie Fotografów, które wydało mocne oświadczenia. "Po przegranym przez Lecha meczu wszyscy, co zrozumiałe, fotografowali mniejszy lub większy smutek piłkarzy.  Wszyscy fotoreporterzy przeszli na środek boiska, gdzie sznurek wyznaczał dla nich przestrzeń do fotografowania ceremonii wręczenia medali i pucharu. Fotoreporter J. widząc płaczącego piłkarza Lecha na ławce rezerwowych, założył, że to rozpacz po przegranej i sfotografował tę sytuację. Płaczącego piłkarza fotografującemu reporterowi zaczęli zasłaniać pozostali piłkarze Lecha" - wytłumaczono.

"Trzech z nich: Bartosz Salamon, Jesper Karlstrom i Dawid Kownacki zaatakowali słownie i fizycznie fotoreportera. Obrażali go słowami uznanymi za obelżywe i żądali skasowania zdjęć. Do fizycznego ataku na fotoreportera włączył się prezes Lecha Poznań i jednocześnie członek Zarządu PZPN, Karol Klimczak oraz kierownik Lecha Poznań, Mariusz Skrzypczak, którzy zaczęli wyrywać J. aparat. Dorzucając też kilka obelg" - poinformowano i dodano, że fotoreporter usunął zdjęcie.

Stowarzyszenie przekazało, że zachowanie piłkarzy i osób funkcyjnych Lecha jest "nieakceptowalne i naganne". "Pragniemy stanowczo podkreślić - fotografowane były emocje piłkarza, nie sytuacja reanimacji. Nikt nie rozmawiał z fotoreporterem, nikt niczego nie wyjaśniał. Nikt nie poinformował o przyczynie rozpaczy piłkarza Lecha. Wielu natomiast prymitywnie J. zaatakowało. Żądamy przeprosin dla zaatakowanego J. i wdrożenia procedur, aby podobna sytuacja nigdy więcej nie miała miejsca wobec żadnego fotoreportera" - czytamy w oświadczeniu.

Oświadczenie Stowarzyszenia Fotografów, w związku ze zdarzeniem podczas finałowego meczu Pucharu Polski:

Czytaj także:
Gigantyczne emocje w LM! Znamy pierwszego finalistę
Bayern już poinformował Lewandowskiego

Źródło artykułu: