Fani Realu Madryt oszaleli ze szczęścia po ostatnim gwizdku arbitra półfinału Ligi Mistrzów 2021/22 z Manchesterem City (3:1 po dogrywce i awans Hiszpanów). Nie wszyscy kibice mogli jednak być świadkami wspaniałej "remontady" w wykonaniu gospodarzy.
"Marca" pisze o "najgorszej decyzji w życiu" jednego z sympatyków Królewskich, który postanowił opuścić Santiago Bernabeu w 80. minucie. Kibic ten najpewniej zwątpił w swój zespół, który przegrywał wtedy 0:1 i - by doprowadzić do dogrywki - potrzebował strzelić dwa gole.
Dwa niesamowite trafienia Rodrygo - w 90. i 91. minucie - sprawiły, że Real wrócił do gry, a w dogrywce Karim Benzema z rzutu karnego przesądził o losach hiszpańsko-angielskiego dwumeczu. Co ciekawe, bohater artykułu bardzo chciał wrócić na trybuny Bernabeu na końcowe minuty pojedynku, ale nie było to już możliwe.
"Nie wpuścili go na dogrywkę. Nie miał innego wyjścia, jak tylko obejrzeć decydujące fragmenty emocjonującego widowiska na ekranie swojego telefonu komórkowego, siedząc na chodniku przed stadionem" - podsumowuje madrycka gazeta.
Zobacz:
Hiszpańskie media o wielkim triumfie Realu. Dominuje jedno słowo!
Cud w Lidze Mistrzów. Trener Realu zabrał głos
ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gracz Barcelony zachował się jak Ronaldo