Trudno wskazać, która z drużyn była bardziej zmotywowana przed tym spotkaniem. Widzewiacy we wtorek pokonali w derbach Łodzi ŁKS 1:0 i wrócili na pozycję wicelidera Fortuna I Ligi. Z kolei rzeszowianie sprawili ogromną niespodziankę i wygrali u siebie z niepokonaną dotąd w tym roku Arką Gdynia 4:1.
- Długo czekaliśmy na przełamanie, ostatnie remisy były bardzo frustrujące, zwłaszcza że stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nie udało się wygrać. Jedziemy na fajny teren, z dobrą atmosferą, gdzie będzie mnóstwo kibiców. Mecze z zespołami z Łodzi ostatnio były dla nas dobre i dlatego liczymy, że teraz również uda nam się zwyciężyć - mówił przed spotkaniem w rozmowie z klubowymi mediami Dawid Kubowicz.
To właśnie ten gracz już w trzeciej minucie dał prowadzenie Apklan Resovii po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bartłomieja Eizencharta. Obrońca rzeszowskiej drużyny miał być pilnowany przez Fabio Nunesa i Ernesta Terpiłowskiego, ale tu kluczowe jest właśnie słowo "miał".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"
Na poważną odpowiedź 17 tysięcy kibiców na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi czekało do 20. minuty, gdy po małym zamieszaniu w polu karnym gości o strzał pokusił się Fabio Nunes. Dotąd łodzianie bezskutecznie próbowali wrzutek, głównie z prawej strony bramki. Jednak to ekipa trenera Sławomira Adamusa miała przewagę wzrostową i z niej korzystała.
Czerwono-biało-czerwoni szukali więc okazji z dystansu. W 23. minucie Bartłomiej Pawłowski był bliski celu. Po uderzeniu sprzed pola karnego piłkę końcówkami palców wybił Branislav Pindroch. Godna odnotowania była jeszcze próba Ernesta Terpiłowskiego już znajdującego się w szesnastce, lecz na torze lotu piłki stał obrońca.
Piłkarze z Podkarpacia z kolei bardzo uparcie szukali stałych fragmentów gry, czego dowodem była kontra napędzana przez Radosława Adamskiego w 28. minucie. Choć napastnik gości wiedział, że niewiele ugra, zdołał nabić piłkę na rywala i wywalczyć rzut rożny. A po chwili rzeszowianie mieli rzut wolny z 25 metrów. Bartłomiej Wasiluk pokusił się o uderzenie i - jak się okazało - to była świetna decyzja. Piłka delikatnie zmieniła kierunek po rykoszecie od muru i wpadła do łódzkiej bramki.
Po przerwie nie było widać poprawy w grze Widzewa, a Resovia była zabójczo skuteczna. W 52. prawą stroną popędził Kamil Antonik i strzelił prosto w Henricha Ravasa, ale Fabio Nunes wybił piłkę tak źle, że przechwycił ją Rafał Mikulec i wpakował do pustej bramki.
Dziewięć minut później widzewską defensywę obnażył Paweł Wojciechowski, którego uderzenie wprawdzie za pierwszym razem zostało zablokowane, ale Martin Kreuzriegler postanowił "dać" mu drugą szansę, a napastnik rzeszowian z niej skorzystał. Wynik 4:0 w domu piłkarzy Widzewa to kubeł lodowatej wody wylany na głowy piłkarzy po wygranych derbach z ŁKS-em.
A zwycięstwo to mogło być jeszcze bardziej okazałe, bo chwilę później Damian Hilbrycht pokonał Renricha Ravasa, ale VAR wykazał, że kilka sekund wcześniej jeden z graczy łódzkiej drużyny był faulowany.
Gospodarze walczyli o trafienie honorowe. W 75. minucie zrobił się kocioł pod bramką Branislava Pindrocha. Bliski szczęścia po strzale z dystansu był Krystian Nowak. Łodzianie nieco przypudrowali wynik w pierwszej minucie doliczonego czasu gry, gdy dośrodkowanie z lewej strony głową zamknął Bartłomiej Pawłowski.
Zanosiło się więc na najwyższą porażkę w historii nowego obiektu przy al. Piłsudskiego w Łodzi, ale ten niechlubny rekord udało się widzewiakom wyrównać. Zresztą ustanowili go całkiem niedawno, bo na początku rundy, gdy ulegli Arce Gdynia 2:5.
Widzew Łódź - Apklan Resovia 1:4 (0:2)
0:1 - Dawid Kubowicz 3'
0:2 - Bartłomiej Wasiluk 31'
0:3 - Rafał Mikulec 52'
0:4 - Paweł Wojciechowski 61'
1:4 - Bartłomiej Pawłowski 90+1'
Składy:
Widzew: Renrich Ravas - Karol Danielak, Patryk Stępiński, Marek Hanousek (81' Radosław Gołębiowski), Martin Kreuzriegler (65' Krystian Nowak) Fabio Nunes (56' Juliusz Letniowski) - Ernest Terpiłowski, Dominik Kun, Patryk Lipski (81' Paweł Zieliński), Kristoffer Normann Hansen (56' Daniel Villanueva) - Bartłomiej Pawłowski.
Resovia: Branislav Pindroch - Gracjan Jaroch, Aleksander Komor (6' Rafał Mikulec), Dawid Kubowicz, Radosław Adamski - Kamil Antonik (62' Sebastian Strózik), Bartłomiej Wasiluk, Josip Soljić, Bartłomiej Eizenchart - Marek Mróz (62' Damian Hilbrycht), Paweł Wojciechowski.
Sędziował: Łukasz Szczech (Kobyłka).
Żółte kartki: Pawłowski, Terpiłowski (Widzew) - Solić, Strózik, Mikulec (Resovia)
Widzów: 16 018
Czytaj też: Gorzki punkt dla Stomilu, słodki dla Skry
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Miedź Legnica | 34 | 23 | 8 | 3 | 56:22 | 77 |
2 | Widzew Łódź | 34 | 18 | 8 | 8 | 53:38 | 62 |
3 | Arka Gdynia | 34 | 19 | 4 | 11 | 62:39 | 61 |
4 | Korona Kielce | 34 | 15 | 11 | 8 | 46:37 | 56 |
5 | Odra Opole | 34 | 14 | 9 | 11 | 51:46 | 51 |
6 | Chrobry Głogów | 34 | 13 | 11 | 10 | 43:34 | 50 |
7 | Sandecja Nowy Sącz | 34 | 12 | 11 | 11 | 39:36 | 47 |
8 | GKS Katowice | 34 | 11 | 13 | 10 | 44:47 | 46 |
9 | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 34 | 11 | 12 | 11 | 48:41 | 45 |
10 | ŁKS Łódź | 34 | 12 | 9 | 13 | 33:37 | 45 |
11 | Resovia | 34 | 11 | 11 | 12 | 42:39 | 44 |
12 | GKS Tychy | 34 | 11 | 11 | 12 | 37:41 | 44 |
13 | Skra Częstochowa | 34 | 8 | 14 | 12 | 28:41 | 38 |
14 | Puszcza Niepołomice | 34 | 10 | 7 | 17 | 41:50 | 37 |
15 | Zagłębie Sosnowiec | 34 | 8 | 12 | 14 | 41:48 | 36 |
16 | Stomil Olsztyn | 34 | 10 | 5 | 19 | 32:52 | 35 |
17 | Górnik Polkowice | 34 | 5 | 14 | 15 | 32:54 | 29 |
18 | GKS Jastrzębie | 34 | 5 | 10 | 19 | 32:58 | 25 |