Tak staczał się Śląsk Wrocław: byli mistrzami, dziś bronią się przed spadkiem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Cztery lata temu byli mistrzami Polski. Obecnie drżą o utrzymanie w lidze. Oto historia niezwykłego upadku. Klub przede wszystkim nie potrafił utrzymać w szeregach wartościowych graczy, co obecnie skutkuje dramatyczną sytuacją w tabeli ligowej.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 11

W sezonie 2011/2012 Śląsk Wrocław triumfował w rozgrywkach ligowych. Wtedy w kadrze tego klubu znajdowali się tacy piłkarze jak Marian Kelemen, Patrik Mraz, Waldemar Sobota, Sebastian Mila, Łukasz Gikiewicz i Rafał Gikiewicz czy Mateusz Cetnarski. Dziś żadnego z tych zawodników w drużynie zielono-biało-czerwonych nie ma, a zespół ma punkt przewagi nad ostatnim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Aktualnie jedną z gwiazd Śląska jest Flavio Paixao. Śląsk i jego jednak nie jest w stanie zatrzymać. Zawodnik podpisał już nowy kontrakt. Od lata będzie graczem Lechii Gdańsk. Został odsunięty o pierwszej drużyny wrocławian.

W zespole brakuje liderów. - Brakuje takiej osoby na boisku, która wzięłaby ciężar gry na siebie i potrafiła jednym, dwoma zagraniami kompletnie odwrócić losy meczu - mówił stosunkowo niedawno w rozmowie z WP SportoweFakty były piłkarz, obecnie asystent trenera wrocławian - Dariusz Sztylka. Tę sytuację ma zmienić nowy szkoleniowiec Romuald Szukiełowicz.

W ostatnich latach Śląsk stracił bowiem klasowych, jak na polskie warunki, zawodników, od których można było wymagać walki o najwyższe cele. Oto kilku z nich:

Zobacz także: Gala Mistrzów Sportu (część 2.) - ogłoszeniu wyników plebiscytu "PS" i TVP

{"id":"","title":"","signature":""}

2
/ 11

Dziś Śląsk Wrocław rozgląda się za bramkarzem, a wypuścił z kadry Rafała Gikiewicza, który jest zawodnikiem Eintrachtu Brunszwik. "Giki" zbiera w Niemczech doskonałe oceny. Portal "RevierSport" wybrał jedenastu piłkarzy występujących w 2. Bundeslidze, którzy najlepiej prezentowali się w pierwszych 19. kolejkach. Wśród wyróżnionych znalazł się Gikiewicz. Wyliczono, że obronił ponad 79 procent celnych strzałów na jego bramkę i puścił najmniej goli spośród wszystkich golkiperów - w 19 występach skapitulował piętnastokrotnie.

Z kolei według "Kickera" był w pierwszej części sezonu najlepszym bramkarzem 2. Bundesligi, a wśród wszystkich graczy zaplecza niemieckiej ekstraklasy ustąpił tylko Emilowi Forsbergowi.

Gdy odchodził ze Śląska, trenował z rezerwami klubu. Dla WKS-u Rafał Gikiewicz rozegrał w sumie 43 mecze. Puścił 57 goli, ale też osiemnaście razy zachował czyste konto.

Jego brat, Łukasz Gikiewicz, także był zawodnikiem Śląska Wrocław. Ten dla WKS-u rozegrał 73 mecze. Strzelił trzynaście goli, miał dziewięć asyst.

3
/ 11

Dziś czołowy stoper w Ekstraklasie, a także filar defensywy Pogoni Szczecin.

Fojut przygodę z klubem z Wrocławia zakończył w 2012 roku zdobyciem mistrzostwa Polski. Od sezonu 2012/2013 miał występować w Celtiku Glasgow, ale jego transfer nie doszedł do skutku z powodu kontuzji kolana i w styczniu 2013 roku ostatecznie wylądował w norweskim Troemso IL. Po dwóch latach przeniósł się do Dundee United, którego był podstawowym obrońcą. Latem wrócił do kraju. Chociaż wrocławskiej drużynie zawodników defensywnych nie brakuje, przydałby się jak mało kto.

4
/ 11

Patrik Mraz to w tym sezonie zdecydowanie jeden z lepszych obrońców ligi, najlepszy asystent (11), strzelec dwóch goli. Jego cechą charakterystyczną jest przede wszystkim gra pod bramką przeciwnika. Słowak ma ogromny udział w tym, że obecnie Piast Gliwice jest liderem rozgrywek.

Mraz w przeszłości także był piłkarzem Śląska. Odchodził w niesławie. Słowak rozwiązał kontrakt jesienią 2012. Kilka dni wcześniej został przez klub zawieszony w prawach zawodnika, podejrzewano, że przyszedł na trening nietrzeźwy.

- Nie uważam, że ten rok, kiedy byłem w Śląsku, był zły. Zagrałem oczywiście dobre i słabsze mecze. Nie było tak źle. Zdobyłem tu tytuł mistrza Polski. Takich rzeczy się nie zapomina - mówił.

5
/ 11

Aktualnie piłkarz Cracovii, którego wielu widziałoby w reprezentacji Polski. Wychowanek Kolbuszowianki jest w lepszej formie niż wtedy, gdy debiutował w kadrze (2010) i zdobywał ze Śląskiem mistrzostwo Polski (2012). Jest liderem świetnie spisującej się Cracovii - strzelił siedem goli, osiem asyst i co najmniej sześć asyst "drugiego stopnia".

To w tej chwili środkowy pomocnik, o jakim we Wrocławiu marzą. W Śląsku jednak Cetnarski nie spełniał oczekiwań. Dla WKS-u rozegrał łącznie 63 mecze, w których strzelił sześć goli oraz zanotował dziesięć asyst.

6
/ 11

Ze Śląska odchodził jako jeden z najpopularniejszych piłkarzy w kraju, bohater narodowy po meczu z Niemcami. Teraz jest piłkarzem Lechii Gdańsk, po słabszym okresie wraca do lepszej formy. Adam Nawałka cały czas ma dla niego miejsce w swojej kadrze.

Jego odejście z WKS-u wiele zmieniło w tym klubie. Dla Śląska to zawodnik niezwykle zasłużony, były kapitan zespołu. Odchodząc z klubu nie wytrzymał. Były łzy, smutek. Mila pękł emocjonalnie. Wzruszył się.

W zielono-biało-czerwonych barwach rozegrał 216 spotkań, w których zdobył 39 goli. Swoimi osiągnięciami w klubie bije legendy WKS-u. Był kapitanem zespołu, który wywalczył mistrzostwo Polski, srebrny i brązowy medal rozgrywek oraz Superpuchar. Podczas pobytu w WKS-ie sięgnął też po Puchar Ekstraklasy, awansował do finału Pucharu Polski, po latach przerwy wrócił do reprezentacji Polski, w której zabłysnął bramką podczas historycznego zwycięstwa nad Niemcami. Wygrywał prestiżowe plebiscyty. Wrocławskiej drużynie bardzo go brakuje.

7
/ 11

Waldemar Sobota trafił do Wrocławia, gdy trenerem był Ryszard Tarasiewicz. U niego grał często. Potem jednak szkoleniowcem został Orest Lenczyk i dla skrzydłowego, przynajmniej na początku, zaczęły się problemy. W końcu jednak zyskał aprobatę u "Oro Profesoro". Wywalczył mistrzostwo Polski. Potem było powołanie do reprezentacji i od razu gol.

W sumie dla WKS-u Sobota rozegrał 120 spotkań, w których strzelił 19 bramek. Z wrocławskim klubem zdobył złoty, srebrny i brązowy medal T-Mobile Ekstraklasy, Superpuchar kraju oraz awansował do finału Pucharu Polski.

Odszedł do Club Brugge, a teraz broni barw FC St. Pauli.

8
/ 11

Tomasz Jodłowiec okazał się dla Legii Warszawa transferowym strzałem w dziesiątkę. Regularnie gra w podstawowym składzie w tym klubie, jest powoływany do reprezentacji Polski, może liczyć na wyjazd na Euro 2016.

Gdy Śląsk Wrocław zamieniał na stołeczny zespół, nie obyło się bez awantury. O tym szerzej pisaliśmy TUTAJ.

9
/ 11

Ze Śląska Wrocław odszedł niedawno. Jego brak jest jednak do tej pory mocno odczuwalny. Po transferze Słowaka zdecydowanie posypała się bowiem gra WKS-u. Pich w tym sezonie był absolutnie czołową postacią dwukrotnych mistrzów Polski. Zawodnik ze Svidnika prezentował wysoką formę i w siedmiu występach ligowych trzykrotnie pokonał bramkarza przeciwnika.

W sumie dla wrocławian rozegrał 65 meczów, w których strzelił 14 goli i zaliczył osiem asyst. Odszedł do zespołu 2. Bundesligi - 1.FC Kaiserslautern, gdzie kariery jednak nie zrobił. Na boisku spędził ledwie 194 minuty. Śląsk przyjąłby go z otwartymi rękami.

10
/ 11

Portugalczyk w WKS-ie występował od sezonu 2013/14, a w czasie swojej dwuletniej przygody ze Śląskiem zdobył dla niego 27 bramek. W premierowym roku w ekstraklasie został jej wicekrólem strzelców. Był napastnikiem, jakiego Śląsk długo nie miał. Wrocławianie do tej pory nie potrafią wypełnić luki po Marco Paixao.

Portugalczyk z drużyny zielono-biało-czerwonych odszedł do Sparta Praga. W czeskim klubie z jego osiągnięciami było już gorzej. Tam zagrał tylko sześć meczów.  Marco Paixao niedawno został piłkarzem Lechii Gdańsk.

11
/ 11

To tylko wybrani piłkarze, którzy w ostatnich latach byli zawodnikami Śląska Wrocław. Byli jeszcze Marian Kelemen, Piotr Ćwielong, Łukasz Madej, Marcin Kowalczyk, Dalibor Stevanović czy nawet Lukas Droppa.

Piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska w tym sezonie na własnym stadionie rozegrali dziesięć meczów w Ekstraklasie. Z trybun obejrzało je 76 784 widzów, co daje średnią zaledwie 7678 na spotkanie. Przed Śląskiem trudna wiosna. Każdego z wyżej wymienionych zawodników wrocławianie z chęcią przyjęliby w szeregi.

Aktualnie w swojej kadrze wrocławianie nie mają zawodnika, który byłby reprezentantem kraju, ściągał widzów na trybuny.

W czwartek w stolicy Dolnego Śląska zakontraktowano węgierskiego pomocnika Andrasa Gosztonyiego. Zawodnikiem WKS-u został także 20-letni gruziński obrońca Lasha Dvali. Czy okażą się oni takimi piłkarzami, których fani WKS-u będą w przyszłości wspominać w samych superlatywach?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
_smigol_
15.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda śląska bo to zawsze była dobra ekipa a piłkarsko tez dobił do czołówki i wyglądało to całkiem dobrze. Pomimo tego ze za nimi nie przepadam to wolałbym mocnego śląska dla dobra polskiej l Czytaj całość