W tym artykule dowiesz się o:
Pięciu ex aequo
Aż pięciu ligowców wyjechało z Polski za 4 mln euro. Jako pierwszy bohaterem opiewającego na taką kwotę transferu był Łukasz Teodorczyk. Latem 2014 roku tyle Lechowi Poznań zapłaciło za niego Dynamo Kijów. Dwa lata później Ukraińcy sprzedali "Teo" z zyskiem Anderlechtowi (5,5 mln euro), a po kolejnych dwóch latach Polak przeniósł się z Belgii do Udinese za 3,5 mln euro - łącznie zagraniczne kluby wydały na niego już 13 mln euro.
Przed sezonem 2017/2018 4 mln euro Lech dostał od Sampdorii Genua za Dawida Kownackiego. W tym wypadku czysty zarobek klubu był jeszcze większy, bo 20-letni wówczas napastnik jest wychowankiem Kolejorza. Kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski rundę wiosenną minionego sezonu rozegrał na wypożyczeniu do Fortuny Duesseldorf i wszystko wskazuje na to, że Niemcy wykupią go z Sampdorii.
Latem 2018 roku do tej dwójki dołączyli Krzysztof Piątek i Arkadiusz Reca. Pierwszego na 4 mln euro przy transferze do Genoi wyceniła Cracovia, a za drugiego tyle Wiśle Płock przelała Atalanta Bergamo. Co ciekawe, w pół roku wartość Piątka wzrosła o blisko 900 procent - w styczniu Genoa sprzedała do Milanowi za 35 mln euro, dzięki czemu został najdroższym Polakiem w historii. Reca natomiast przesiedział sezon na ławce rezerwowych.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Maciej Rybus: Nikt nie myśli o wakacjach
W styczniu bieżącego roku 4 mln euro za Sebastiana Walukiewicza Pogoni Szczecin zapłaciło Cagliari. 19-letni stoper dograł sezon w barwach Portowców, a w lipcu zamelduje się we Włoszech. Podczas MŚ U-20 2019 udowadnia, że był wart tych pieniędzy.
8. Dawid Janczyk - 4,2 mln euro (2007)
Kiedy w Polsce trwają MŚ U-20 2019 warto przypomnieć, że 12 lat temu jednym z objawień młodzieżowego mundialu był Dawid Janczyk. Jeszcze w trakcie turnieju Legia Warszawa porozumiała się z CSKA Moskwa w sprawie warunków transferu, a cztery dni po odpadnięciu Polski z mistrzostw młody napastnik podpisał z Rosjanami pięcioletni kontrakt.
Z pozasportowych względów jego kariera nie potoczyła się tak, jak się spodziewano, o czym pisaliśmy TUTAJ. Po CSKA występował w KSC Lokeren, Germinal Beerschot, Koronie Kielce, PFK Ołeksandrija, Piaście Gliwice i Sandecji Nowy Sącz. Kilkukrotnie przerywał karierę i ją wznawiał. Ostatnio był związany z B-klasowym KTS Weszło Warszawa i V-ligową Odrą Wodzisław Śląski, ale w kwietniu ten drugi klub zrezygnował ze współpracy z piłkarzem.
7. Ondrej Duda - 4,25 mln euro (2016)
Bogusław Leśnodorski liczył na to, że Ondrej Duda zostanie najdroższym piłkarzem w historii polskiej ligi. Ostatecznie Legia Warszawa sprzedała go poniżej pierwotnych oczekiwań, ale 4,25 mln euro, które na jej konto przelała Hertha Berlin, i tak robi wrażenie. W końcu dwa i pół roku wcześniej Legia pozyskała Dudę z MFK Kosice za ok. 300 tys. euro.
Grając w Polsce, Duda był jedną z największych gwiazd Lotto Ekstraklasy i przebił się do reprezentacji Słowacji. Pierwszy sezon w Berlinie stracił przez kontuzje, w kolejnym był tylko rezerwowym, ale w ostatnim grał już na miarę oczekiwań. Strzelił w Bundeslidze 11 goli, będąc najskuteczniejszym graczem Starej Damy, a jego dorobek uzupełnia 6 asyst. Grał tak dobrze, że przykuł uwagę m.in. Sevilli. Więcej o tym TUTAJ.
6. Łukasz Fabiański - 4,35 mln euro (2007)
Do piątku był najdroższym piłkarzem w historii Legii Warszawa. Latem 2007 roku stołeczny klub nieźle obłowił się na transferach, bo kilka tygodni przed sprzedażą Dawida Janczyka CSKA Moskwa sfinalizował transfer Łukasza Fabiańskiego do Arsenalu. W chwili wyjazdu do Londynu 22-letni wtedy bramkarz był najdroższym piłkarzem w historii ekstraklasy.
Przez większość pobytu na Emirates Fabiański był rezerwowym. Swoją pozycję w Premier League zbudował dopiero w sezonie 2014/2015, kiedy przeniósł się do Swansea City. Po trzech latach wrócił do Londynu, wiążąc się z West Ham United i w poprzednim sezonie był najlepiej interweniującym na linii bramkarzem Premier League. Więcej o tym TUTAJ.
5. Robert Lewandowski - 4,75 mln euro (2010)
Rekord Łukasza Fabiańskiego przetrwał do czerwca 2010 roku, kiedy Borussia Dortmund sięgnęła po Roberta Lewandowskiego. Lech Poznań za świeżo upieczonego króla strzelców ekstraklasy zainkasował blisko 5 mln euro. "Lewy" grał w Borussii cztery lata, a przed sezonem 2014/2015 na zasadzie wolnego transferu przeniósł się z BVB do Bayernu Monachium.
Dziewięć lat Lewandowskiego w Bundeslidze to pasmo sukcesów: Polak zgromadził w tym czasie siedem mistrzostw Niemiec, trzy Puchary i cztery Superpuchary Niemiec. Jest też czterokrotnym królem strzelców Bundesligi, trzykrotnym królem strzelców Pucharu Niemiec i najskuteczniejszym cudzoziemcem w historii Bundesligi.
4. Bartosz Kapustka - 5 mln euro (2016)
Był objawieniem Euro 2016, po którym przeniósł się z Cracovii do Leicester City za 5 mln euro. Pierwotnie mówiło się o kwocie podstawowej w wysokości 2 mln euro i reszcie zapisanej w bonusach, ale okazało się, że Lisy po prostu zapłaciły Pasom 5 mln euro w kilku ratach.
Wielu ostrzegało 19-latka przed przenosinami do Premier League, ale w końcu zgłosił się po niego świeżo upieczony mistrz Anglii, a takich propozycji się nie odrzuca. Dość powiedzieć, że Kapustka był pierwszym od czasu Zbigniewa Bońka (1982) zawodnikiem, który przeniósł się z ekstraklasy do mistrza jednej z czołowych lig Europy.
Wychowanek Tarnovii nie przebił się do Leicester City. Na sezon 2017/2018 był wypożyczony do niemieckiego SC Freiburg, w którym grał, ale nie na tyle, by nazwać to regularnymi występami. Z kolei poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu do OH Leuven, klubu filialnego Leicester City. Przygodę z belgijskim II-ligowcem zakończył tragicznie - 30 marca doznał poważnej kontuzji kolana, przez którą nie weźmie udziału w ME U-21 2019. Więcej o tym TUTAJ.
[b]
3. Adrian Mierzejewski - 5,25 mln euro (2011)[/b]
Przed sezonem 2011/2012 turecki Trabzonspor wykupił lewonożnego pomocnika z Polonii Warszawa za ponad 5 mln euro. W latach 2011-2017 był najdroższym piłkarzem Lotto Ekstraklasy - żaden inny rekord nie utrzymał się tak długo jak ten Adriana Mierzejewskiego.
Przez osiem lat pomocnik stał się pierwszym globtroterem polskiej piłki. Po trzech sezonach opuścił Turcję na rzecz Arabii Saudyjskiej (Al-Nassr Rijad), a potem grał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (Al-Sharjah SCC), Australii (Sydney FC), a od 2018 roku występuje w Chinach - najpierw jako zawodnik Changchun Yatai, a od kilku miesięcy broniąc barw Chongqing Lifan.
Był największą gwiazdą każdego zespołu, w którym występował. Jego dorobek w zagranicznych klubach jest imponujący. To 66 bramek i 74 asysty w 258 meczach. Na nieszczęście dla kibiców polskiej ligi, Mierzejewski nie zamierza wracać do Lotto Ekstraklasy na zakończenie kariery.
2. Sebastian Szymański - 5,5 mln euro (2019)
Tak jak Bogusław Leśnodorski marzył o tym, że najdroższym ligowcem zostanie Ondrej Duda, tak Dariusz Mioduski upierał się, że jeśli wytransferuje Sebastiana Szymańskiego, to tylko za rekordowe w skali Lotto Ekstraklasy pieniądze.
Rzeczywistość zmusiła go jednak do obniżenia oczekiwań i ostatecznie sprzedał go za 5,5 mln euro. 20-latek stał się najdroższym piłkarzem w historii Legii, bijąc 12-letni rekord Łukasza Fabiańskiego, ale nie najdroższym w dziejach polskiej ligi.
Transfer do Dynama Moskwa nie brzmi jak spełnienie piłkarskich marzeń. Nowy zespół Szymańskiego zajął w minionym sezonie 12. miejsce w rosyjskiej ekstraklasie - ostatnie bezpieczne nad strefą spadkową. Jego kolegami będą m.in. znany z gry w Lechu Poznań Abdul Aziz Tetteh czy Fiodor Cernych, były zawodnik Górnika Łęczna i Jagiellonii Białystok.
Szymański wyjeżdża z Polski po rozegraniu ledwie 65 spotkań w ekstraklasie. Jego bilans nie rzuca na kolana, bo przez ponad trzy lata występów w najwyższej lidze strzelił tylko 7 goli, a przy 9 asystował.
1. Jan Bednarek - 6 mln euro (2017)
Do rekordu ligi Sebastianowi Szymańskiemu i Legii Warszawa zabrakło niewiele - w lipcu 2017 roku Southampton zapłacił Lechowi Poznań za Jana Bednarka 6 mln euro.
Co ciekawe, nigdy wcześniej obrońca nie był najdroższym zawodnikiem polskiej ligi i nie był nim też tak młody, bo ledwie 21-letni zawodnik.
Długo wydawało się, że Bednarek podzieli smutny los Bartosza Kapustki, dla którego przeskok z Lotto Ekstraklasy do Premier League okazał się zbyt trudny. Wychowanek Lecha został jednak nagrodzony za cierpliwość i po kilkunastu miesiącach wycierania ławki Świętych w końcu został graczem pierwszej "11".
Odkąd w grudniu minionego roku zespół przejął Ralph Hasenhuettl, Bednarek zagrał od pierwszej do ostatniej minuty w każdym ligowym meczu - Austriak nie obdarzył takim zaufaniem żadnego innego ze swoich podopiecznych.