Damian Sylwestrzak przyznał rzut karny Pogoni Szczecin po wideo weryfikacji!

Damian Sylwestrzak liczył pewnie na spokojną końcówkę, ale nie. Może być jedenastka za faul Tomasa Huka na Patryku Paryzku.

Była szansa Piasta Gliwice na gola w doliczonym czasie. Nawet cała seria uderzeń, ale albo blokowanych, albo niecelnych. Wścieka się Aleksandar Vuković!

Tylko trzy minuty doliczone. Dziękujemy.

Panie Damianie Sylwestrzaku, a gdyby tak nie doliczać?

Ciekawe podanie w pole karne Pogoni Szczecin. Inna sprawa, że później zawodnikom Piasta Gliwice zabrakło zdecydowania przy kończeniu ataku. Po krótkim oblężeniu pola karnego Igor Drapiński strzelił ponad poprzeczką.

Opisujemy dla Państwa wszystkie interesujące sytuacje podbramkowe, dlatego piszemy tak mało. Naprawdę, piłkarze przesadzili w tym meczu.

Wymiana podań zawodników Piasta Gliwice, ale piłka uciekła gospodarzom po zagraniu Adriana Przyborka do Linusa Wahlqvista.

Dalekie wykopnięcie Frantiska Placha bezpośrednio do Fabiana Piaseckiego, ale wprowadzony z ławki rezerwowych napastnik Piasta Gliwice znalazł się na spalonym.

Frantisek Plach rzucił się na notę. Ekwilibrystyka między słupkami Piasta Gliwice. Najważniejsze dla zespołu Aleksandara Vukovicia jest to, że piłka nie znalazła się w bramce.

19148 kibiców na trybunach.

Kombinują coś trenerzy w pobliżu ławek rezerwowych. Byłoby miło, gdyby wykombinowali jakiegoś gola.

W 55. minucie pojawiły się pierwsze gwizdy z trybun, ponieważ poziom meczu woła o pomstę do nieba. Piłka turla się w środku boiska, a drużyny unikają jak ognia podjęcia jakiegokolwiek ryzyka.

Gliwiczanie poradzili sobie z zatrzymaniem dryblującego Efthymisa Koulourisa.

Maciej Rosołek próbował zaskoczyć Valentina Cojocaru strzałem po dośrodkowaniu Igora Drapińskiego. Poradził sobie w powietrzu były zawodnik Legii Warszawa, ale nie przymierzył w bramkę strzeżoną przez Rumuna.

Niebawem wznowienie meczu.

0:0 po 45 minutach.

Pierwsza połowa na zero.

Nie porwała nas pierwsza połowa spotkania. Było kilka sytuacji podbramkowych, ale to za mało, żeby wystawić dobre świadectwo 45 minutom.

Doliczona minuta.

Przez moment gospodarze domagali się przyznania im rzutu karnego za zagranie ręką.

Piast odpowiedział groźnym atakiem w 42. minucie. Szczecinianie zadrżeli po strzale z prostego podbicia Jorgego Felixa. Południowiec nieznacznie spudłował po przypadkowym, ale dobrym zgraniu Andreasa Katsantonisa. Po raz pierwszy pogubiła się obrona Pogoni i szczęśliwie uniknęła poważnych konsekwencji.

Piast Gliwice jest skoncentrowany na bronieniu. Bardzo ostrożna gra zespołu z województwa śląskiego i o ile Pogoń Szczecin stwarza mało sytuacji podbramkowych, to jej przeciwnik nie stwarza ich w ogóle.

Pół godziny za zespołami i stuprocentowych sytuacji podbramkowych tyle co kot napłakał.

Pogoń nabrała rozpędu i w 28. minucie także ona była autorem pierwszego groźnego strzału celnego. Wahan Biczachczjan strzelił nietypowo dla siebie, ponieważ prawą nogą i zmusił do wysiłku Frantiska Placha.

W 24. minucie zapachniało golem Portowców. Podanie zewnętrzną częścią buta poleciało od Kamila Grosickiego do Leonardo Koutrisa. Grek jeszcze próbował odegrać do centralnie ustawionego Olafa Korczakowskiego i chyba była to już przesada. Lepszym rozwiązaniem wydaje się oddanie strzału na bramkę Frantiska Placha. Tymczasem młodzieżowiec został zablokowany i Pogoń musiała zadowolić się rzutem rożnym.

Pierwsza połowa za półmetkiem.

Szansa na zaskoczenie zawodników Piasta Gliwice rozegraniem rzutu wolnego. Igor Drapiński ustawił się w odpowiednim miejscu i nie pozwolił żadnemu zawodnikowi Pogoni Szczecin na oddanie strzału po odchodzącym dośrodkowaniu Wahana Biczachczjana.

W przeszłości mecze Pogoni z Piastem były nieatrakcyjne, zamknięte i pozbawione dużej liczby goli. Drużyna z Gliwic czy to pod wodzą Waldemara Fonalika, czy to Aleksandara Vukovicia sprawiała duże problemy atakującym Pogoni.

Bezbramkowy kwadrans za zespołami.

Piłka przyznana gliwiczanom po przewinieniu Wahana Biczachczjana. Ormianin nie zdołał dojść do dośrodkowania zaproponowanego przez młodzieżowca Olafa Korczakowskiego.

Nieprzyjemne zagranie Kamila Grosickiego w kierunku bramki Frantiska Placha. Poradził sobie z nim bramkarz Piasta Gliwice i nie pozwolił na oddanie uderzenia Efthymisowi Koulourisowi.

Pierwsze uderzenie w meczu oddali po niespełna minucie podopieczni Aleksandara Vukovicia. Pogoń Szczecin zaczęła niebawem odpowiadać swoimi atakami. Przed momentem Kamil Grosicki oddał niedokładne uderzenie po dalekim wrzucie z autu Leonardo Borgesa.

Hymn Pogoni Szczecin, a piłkarze zameldowali się na boisku.

Wybrańcy Aleksandara Vukovicia.

Ustawienie Pogoni Szczecin.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Pogoń Szczecin jako ostatnia w PKO Ekstraklasie nie straciła ani jednego punktu na własnym stadionie. Do niedzieli cieszyła się kompletem 15 punktów wywalczonym przy Twardowskiego. Gdyby punktowała chociaż podobnie na wyjazdach, byłaby poważnym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski. Dzieje się jednak inaczej i w niedzielnym meczu z Piastem Gliwice podopieczni Roberta Kolendowicza spróbują zrehabilitować się za porażkę 1:3 z GKS-em Katowice.