KONIEC! Raków w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów!

Ostatnie sekundy tego meczu!

Czyż w kontrataku. Nie ruszył, zwolnił, poczekał. Piłka wycofana do Kovacevicia.

Moussounda z dystansu. Rozpaczliwa próba. Bez zagrożenia.

Nic nie wynika z tych ataków Arisu w końcówce.

Zwoliński zagrał piłkę między nogami rywala, ale nie dał rady wbiec przed niego. I Polak ostatecznie faulował.

Wiadomo, remis też daje awans Rakowowi, ale miło byłoby wygrać na Cyprze i zgarnąć kolejne punkty do rankingu.

Sędzia dolicza minimum 5 minut!

I znowu pretensje gospodarzy. Znowu chcą rzutu karnego. Panowie, skupcie się na grze.

Raków rozgrywa daleko od własnego pola karnego.

Widać, że piłkarze Arisu trochę opadli z sił. Nie są w stanie nic zrobić.

Babicka koszmarnie centrował z prawej strony. Piłka poza boiskiem.

Tymczasem Aris w ataku. Ale jest to bicie głową w mur.

Potwornie zmęczony Jean Carlos. Nie ma siły wyprowadzić kontry.

Wścieka się trener Szpilewskij, przepychanki w polu karnym.

Sędzia pokazuje, że nic nie było. I dobrze.

Gospodarze domagają się rzutu karnego za rzekome zagranie piłki ręką.

Berggren podawał za mocno w pole karne do Koczerhina. Szkoda, bo to była piękna akcja Rakowa.

Dziesięć minut do końca! A Raków bez presji wymienia podania na własnej połowie.

Problemy zdrowotne Tudora.

Mayambela z dwudziestu metrów z woleja. I co? Wiadomo. Kovacević gra dziś w innej lidze.

Po centrze z rzutu rożnego dużo miejsca na dalszym słupku miał Struski, uderzenie z powietrza i znowu Kovacević!

Piękne podanie Koczerhina w pole karne. Zwoliński strzelał z powietrza, ale broni Vana Alves. Był jednak spalony.

Po wrzutce Jeana Carlosa zagotował się trochę Sorescu. Szukał strzału przewrotką, ale wyszło komicznie.

Faulowany Jean Carlos. Leży, nie podnosi się. Widać, że cierpi. Gospodarze mu nie wierzą.

Bardzo spokojnie Raków. Utrzymuje się przy piłce na połowie przeciwnika, daje oddech obrońcom.

Sorescu podawał na obieg do Koczerhina. Niestety za mocno. Odpuścił Ukrainiec, bo nie miał szans nic z tego zrobić.

Gramy. Dwadzieścia minut do końca. Coraz bliżej IV runda eliminacji...

Przerwa na picie.

Zwoliński faulowany przez Moussoundę. Uderzony łokciem w głowę Polak.

Kovacević kradnie kolejne cenne sekundy. Gospodarze się wściekają.

Raków w drugiej połowie gra zupełnie inaczej niż w pierwszej. Jest dużo lepszy.

Wrzucał Caju, ale nieoceniony jest dziś Piasecki. To on wybijał piłkę.

Nikolić płasko z dystansu. Był rykoszet i kolejny rzut rożny dla Arisu.

Żółta kartka dla kogoś ze sztabu Rakowa.

Szybko wykonany rzut rożny przez Aris. Bengtsson strzelał z dystansu i ponownie broni Kovacević.

Mayambela uderzył z dystansu. W środek - broni Kovacević. Korner.

Kolejna kontra gości i Cebula upadł w polu karnym! Sędzia znowu nie reaguje, ale pamiętajmy, że jest VAR.

W odpowiedzi gospodarze. Bengtsson złamał akcję do środka i potężnie uderzył zza pola karnego. Piłka poszybowała nad poprzeczką.

Odbiór Rakowa na połowie Arisu, ale błąd techniczny popełnił Cebula, za daleko odskoczyła mu piłka. Była okazja do kontry.

Coraz większe nerwy w drużynie Arisu. Im teraz będzie bardzo się spieszyć.

Długie podanie na skrzydło, Babicka opanował piłkę, ale momentalnie był przy nim Tudor i nie pozwolił nic zrobić.

Piasecki przewrócony w polu karnym, ale sędzia pokazuje, że nie było faulu. Zasygnalizowany spalony!

Uspokoił grę Raków. Po strzelonym golu Aris jeszcze bez akcji ofensywnej.

Masażyści pokazują, że konieczna będzie zmiana. Svarnas nie dokończy tego meczu!

Leży na murawie Svarnas.

I znowu Raków. Cebula oddał potężny strzał z ostrego kąta i szkoda, że trafił tylko w boczną siatkę. Ależ to byłyby dwie minuty!

Jeszcze rzut wolny dla gości z 20 metrów.

I od razu akcja Arisu. Struski zagrał na prawą stronę, gdzie jest Babicka ze świeżymi siłami. Centrował jednak niedokładnie w pole karne i łapie piłkę Kovacević.

Gramy!

Zawodnicy wracają na boisko. Choć pewnie Raków życzyłby sobie, by przerwa potrwała jeszcze z dwie godziny.

Przerwa! Pół planu zrealizowane. Aris - Raków 0:0. Częstochowianie przetrwali, tak to trzeba nazwać.

Kolejna próba z dystansu, tym razem dużo gorsza w wykonaniu Browna.

Sędzia dolicza minimum 2 minuty.

Daleki wykop Kovacevicia w kierunku Piaseckiego. Ten jednak tylko dziwnie machnął nogą i oczywiście stracił piłkę.

Poturbowany Piasecki. Wścieka się, macha rękami, ale sędzia nie widział faulu.

Padł na murawę Jean Carlos, natomiast raczej nie jest to nic poważnego. Został trafiony piłką w brzuch.

Racovitan podał do Cebuli, ten przyjął piłkę, ale momentalnie ją stracił. Zabrakło komunikacji albo po prostu był to błąd techniczny. Zbyt łatwo tracą piłkę goście.

Patrzy na zegarek trener Szwarga, a to dopiero 40. minuta.

Popracował w środku pola Piasecki. Nie miał koncepcji na rozegranie akcji, ale był faulowany. Chwila oddechu...

Brown z rzutu rożnego, piłka znów wybita. Kontra? Nie ma mowy.

Niestety, przewaga Arisu rośnie z minuty na minutę.

Rzut rożny. Wrzucał Caju i po raz kolejny bezbłędnie na piątym metrze Arsenić.

Zablokowany strzał (albo dośrodkowanie) Caju z narożnika pola karnego. Bardzo szybko wyszedł Aris do kontrataku.

Nieustannie pretensje mają miejscowi kibice, gdy Kovacević zbyt długo zastanawia się nad wykopem piłki.

Macha rękami Berggren. Ma pretensje, bo piłka często przelatuje mu nad głową. Przerzut z jednej strony na drugą jest dobry, ale trzeba precyzji. A kolejny raz futbolówka poleciała w aut.

Niecelny strzał głową Stępińskiego z kilku metrów. Kapitalna wrzutka Caju i wyraźnie spóźniony przy Polaku był Svarnas.

Raków cały czas chce rozgrywać piłkę krótkimi podaniami od tyłu. Teraz o mało nie skończyło się to stratą piłki przed własnym polem karnym.

Gospodarze cały czas grają na takiej samej intensywności. Po Rakowie widać, że trochę jakby opadli z sił.

Raków w kontrataku... chociaż trudno to tak nazwać. Zbyt mała liczba zawodników podążała za piłką. Nie ma mowy o elemencie zaskoczenia.

Niecelny strzał Caju z dystansu. Znowu miał bardzo dużo wolnej przestrzeni...

Struski miał dużo miejsca na skrzydle, od razu wrzucał w pole karne, ale nie doszedł do piłki Gomis. Dobra interwencja Arsenicia.

Ale takich akcji jest w tym meczu niewiele. Raków praktycznie nie przedostaje się na połowę Arisu.

Piasecki faulowany w bocznym sektorze boiska. Raz się przewrócił, wstał i znowu dostał kopniaka. Nikt tu nie odpuszcza.

Na trybunach obecna jest kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców z Częstochowy.

Głęboko cofnięty Raków. Stępiński chciał zagrywać technicznie w pole karne, jednak nie wyszło mu to najlepiej. Piłka wybita, choć tylko na moment...

Caju centrował w pole karne, skakał do piłki Stępiński, ale przegrał pojedynek z Arseniciem.

Bengtsson złamał akcję do środka, został kompletnie odpuszczony przez rywali przed polem karnym, ale na szczęście strzelił bardzo niecelnie.

Gra została wznowiona.

Trzy dobre sytuacje Arisu, pół niezłej akcji miał Raków. Z gry na razie nie wygląda to optymistycznie, natomiast w perspektywie dwumeczu wynik dalej jest korzystny.

Przerwa na picie. Nie trzeba nikomu mówić, że jest dziś na Cyprze potwornie gorąco.

I już gwizdy nielicznej publiczności, bo Kovacević długo celebruje każde wybicie piłki.

Kontra Arisu po nieodgwizdanym faulu w bocznym sektorze boiska. Raków stracił piłkę, ale tym razem Struski się nie popisał. Zacentrował prosto do rąk Kovacevicia.

Ależ szkoda, bo był niepilnowany na lewym skrzydle Jean Carlos, lecz Piasecki podawał zbyt lekko i przejął piłkę wracający Struski.

Koczerhin założył siatkę rywalowi, a ten odpłacił mu się faulem. Przytrzymywał Ukraińca za koszulkę.

I znowu źle rozegrana akcja przez Raków na połowie przeciwnika. Proste podanie na kilka metrów czasami sprawia duże problemy.

Tempo spotkania nie jest zawrotne. Można się jednak spodziewać, że im dalej będzie trwał mecz, tym większy pressing będzie stosował Aris.

Spokojnie gra Raków, choć momentami trochę nonszalancko. Na razie goście realizują swój plan.

Wrzutka Caju z rzutu wolnego. Łapie piłkę Kovacević, choć na moment stracił nad nią kontrolę. Serca kibiców mogły zadrżeć.

Aris w ataku pozycyjnym. Bardzo głęboko cofnięty zespół Rakowa.

Gomis nie opanował piłki po ciekawym i bardzo groźnym prostopadłym podaniu z głębi pola. Zabrakło niewiele.

Struski strzelał z dystansu, jednak trafił w kolegę z drużyny.

Blisko był Aris. Bengtsson popisał się świetnym dośrodkowaniem w pole karne. Mayambela zgubił krycie na dalszym słupku, ale strzelił niecelnie. Źle przyłożył głowę.

Prostopadłe podanie do Cebuli, ale ten nie dogonił piłki przed rywalem. Brakowało dokładności.

Pressing Arisu, choć nie jest on zbyt dobrze zorganizowany. Karabach zmuszał do większego wysiłku zawodników Rakowa. Dziś częstochowianie swobodnie rozgrywają piłkę.

Goście oczywiście nie będą się spieszyć przy wykonywaniu stałych fragmentów. Będą zwalniać grę przy każdej okazji. Póki co wynik jest korzystny.

Raków lewą stroną. Jean Carlos był już w polu karnym po podaniu od Koczerhina, jednak zabrakło precyzji przy wycofaniu piłki na jedenasty metr. Ależ szkoda, bo można było lepiej rozegrać.

Ważna interwencja Kovacevicia poza polem karnym.

Raków miał już dwie bardzo dobre okazje do wyjścia z kontrą. Najpierw stracił piłkę Jean Carlos, a w kolejnej akcji Cebula nie podał do niepilnowanego na skrzydle Tudora.

Szansa dla Arisu! Stępiński oddał potężny strzał z ok. 25 metrów i piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką.

Zaczynamy!

Istotna informacja - jest dziś VAR.

Zawodnicy wychodzą na boisko.

Powiedzmy tak - kompletu na trybunach dziś nie będzie.

Co sądzicie o słowach sympatycznego Białorusina?

Trener Arisu ostro o stylu Rakowa. "Byli raz na naszej połowie"

To bez wątpienia jeden z ważniejszych meczów w historii Rakowa Częstochowa. Puchar Polski? Wiadomo. Mistrzostwo? Oczywiście. Natomiast dziś toczy się walka o prestiż i wielkie pieniądze. Przed nami rewanżowy mecz z Arisem Limassol w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Początek o godz. 19.