ME: nieudany dzień dla Polek i Polaków

PAP / Tomasz Waszczuk / Na zdjęciu: Maciej Pieńczewski (z prawej)
PAP / Tomasz Waszczuk / Na zdjęciu: Maciej Pieńczewski (z prawej)

Panowie ulegli Chorwacji, panie wygrały z Francją, ale przegrały z Niemcami - oto bilans występów Biało-Czerwonych piątego dnia mistrzostw Europy w Starych Jabłonkach. To już przedostatni dzień zmagań.

Piąty dzień mistrzostw Europy w piłce ręcznej plażowej nie był najbardziej udanym dla polskich reprezentacji: Polacy przegrali z Chorwacją i zmagania zakończą na siódmym bądź ósmym miejscu, panie zanotowały triumf i porażkę, ale i tak nie zmieszczą się w czołowej "dziesiątce" mistrzostw.

Obdarci z marzeń i celu

W sobotę na turnieju w Starych Jabłonkach Polacy rozegrali tylko jedno spotkanie. Stawka była jednak wysoka. Oprócz udziału w meczu o 5. miejsce, gra z Chorwacją toczyła się o możliwy awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata. Bilety na mundial dają bowiem cztery pierwsze lokaty ME, ale piąta pozycja może okazać się wystarczająca, jeśli jeden z medalistów podjąłby się organizacji mundialu.

Polacy mieli także w pamięci porażkę z Hrvatską sprzed trzech dni (0:2). W sobotę mecz wyglądał jednak już zupełnie inaczej. Chorwaci zwycięstwo w pierwszym secie wydarli dopiero w ostatnich sekundach (21:18). Druga partia padła łupem Polaków, ale tylko po "złotej bramce" (21:20). W shoot-outach triumfowali jednak goście.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Trener Jarosław Knopik smucił się: - Wczoraj zostaliśmy obdarci z marzeń, a dzisiaj z celu, jakim był awans na mistrzostwa świata. Została nam tylko i wyłącznie walka o 7. miejsce. Zagraliśmy bardzo dobre, równe zawody. W obu setach zadecydowały ostatnie sekundy. Mecz zakończyły shoot-outy, w których Chorwaci byli bezbłędni, a my się pomyliliśmy. Nam pozostaje tylko postarać się, żeby przetrawić tę porażkę i na 100 proc. zagrać w meczu o 7. miejsce.

Efektem, Biało-Czerwoni w niedzielę, w ostatnim dniu turnieju, zagrają o 7. lokatę z Francuzami. Wygrana oznaczać będzie najlepszy wynik panów w historii ich występów na czempionacie Starego Kontynentu.

Polska - Chorwacja (mężczyźni) 1:2 (18:21, 21:20, 6:9)

CZYTAJ: Nowy zawodnik Azotów Puławy

Panie poza "dziesiątką"

Znacznie bardziej zapracowane od panów w sobotę były panie. Polki rozegrały dwa spotkania w fazie gier o miejsca 9-16. Oba zakończyły się shoot-outami. Biało-Czerwone najpierw pokonały w nich Francuzki (2:1), by następnie przegrać z Niemkami (1:2).

Stawką była pierwsza dziesiątka mistrzostw. Po triumfie nad Trójkolorowymi, Polki mierzyły się z Niemkami o udział w meczu o 9. lokatę. Niestety, to nasze zachodnie sąsiadki zachowały więcej zimnej krwi w decydującej serii.

Paula Mazurek, reprezentantka Polski, podsumowała: - Wiedziałyśmy, że to będzie trudne spotkanie, oglądałyśmy poprzednie mecze, więc znałyśmy klasę rywalek, ale też wiedziałyśmy, co będą grały. Powinnyśmy wygrać dwa zero, ale w drugim secie uciekł nam wynik, musiałyśmy gonić, co się nie udało. Potem w shootach to już loteria. Ale to nie koniec mistrzostw, w niedzielę walczymy dalej, trzymajcie kciuki!

W ostatnim dniu imprezy Polki zagrają z Turczynkami o 11. lokatę.

Polska - Francja (kobiety) 2:1 (16:19, 15:10, 6:4)

Polska - Niemcy (kobiety) 1:2 (23:22, 16:19, 6:7)

Komentarze (0)