Zapaść beniaminka. MMTS wrócił do żywych
Odrodzenie MMTS-u po nieudanej pierwszej połowie. Kwidzynianie z premierowym zwycięstwem w sezonie, a w Ostrowie Wlkp. duży niedosyt.
W drugiej części... role zupełnie się odmieniły. Ostrovię dopadła niewytłumaczalna zapaść. Jakiekolwiek próby kończyły się stratą, rzutem w blok albo w Łukasza Zakretę. Wystarczy napisać, że przez 19 minut drugiej połowy beniaminek rzucił zaledwie dwie bramki! W MMTS-ie szczególnie rozkręcił się Robert Kamyszek, który zagrażał z daleka. Z trudnych pozycji trafił Nikodem Kutyła i kwidzynianie przejęli inicjatywę.
Ostrovia trochę obudziła się dopiero w ostatnich 10 minutach, chociaż zdobywanie bramek nadal przychodziło z wielkim trudem. Na jej postawę miała też czerwona kartka dla lidera obrony Krzysztofa Misiejuka na starcie drugiej połowy.
Pomimo słabej drugiej połowy, Ostrovia miała realne szanse na punkty, praktycznie do ostatnich sekund. Końcówka przebiegała zresztą według nieszablonowego scenariusza. Po nieudanej akcji beniaminka na 30 sekund przed końcem Hubert Kornecki pobiegł do przodu i wszyscy widzieli piłkę w siatce. Piłkę odbił jednak Jakub Zimny i Ostrovia dostała drugie życie. Koledzy znaleźli na kole Mateusza Wojciechowskiego, ale obrotowy jedynie obił obramowanie i Jakub Szyszko mógł przypieczętował sukces MMTS-u.
Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - MMTS Kwidzyn 23:25 (16:12)
Arged Ostrovia: Balcerek (9/28 - 32 proc.), Zimny (2/8 - 25 proc.) - Tomczak 5, Adamski 5, Klopsteg 3, Gajek 3, Gierak 3, Wadowski 1, Wojciechowski 1, Szpera 1, Marciniak 1/1, Przybylski, Misiejuk, Szych, Urbaniak
Karne: 1/2
Kary: 18 min. (Misiejuk - 6 min., Gajek, Szpera - po 4 min., Wadowski, Klopsteg - po 2 min.)
MMTS: Dudek (0/7), Zakreta (11/27 - 41 proc.) - Kamyszek 8, Kutyła 4, Szyszko 3, Grzenkowicz 2, Orzechowski 2, Jankowski 2, Ekstowicz 1, Nastaj 1, Potoczny 1, Landzwojczak 1, Guziewicz, Kornecki, Majewski, Peret
Karne: 0/1
Kary: 10 min. (Landzwojczak - 4 min., Kutyła, Guziewicz, Jankowski - po 2 min.)