Co to była za walka. Polki zaczęły ME
Reprezentacja Polski szczypiornistek od porażki z Niemkami 23:25 rozpoczęła udział w mistrzostwach Europy. Biało-Czerwone zagrały dobry mecz, w końcówce jednak popełniły kilka błędów, które zaważyły o wyniku.
Zresztą gra całej reprezentacji Polski wyglądała wtedy bardzo dobrze. Nasze szczypiornistki z dużą łatwością gubiły broniące je rywalki, kończąc akcje z szóstego metra. Rzut karny wyciągniętą do boku ręką obroniła Adrianna Płaczek i w 16. minucie było 8:5.
To, co mogło niepokoić, to fakt, że rozgrywająca Niemek Emily Boelk za łatwo oszukiwała obrończynie. W 22. minucie drugie już wykluczenie otrzymała Kobylińska. Było to konsekwencją szybkiej gry przeciwniczek, za którymi wysoka rozgrywająca czasem nie nadążała na nogach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunachPowodów do narzekań nie było jednak zbyt dużo, przyjemnie oglądało się grę Polek. W 25. minucie zaraz po wejściu na boisko bramkę z koła zdobyła Sylwia Matuszczyk po asyście Kochaniak-Sali i podopieczne Arne Senstada objęły prowadzenie 11:7. Końcówka pierwszej połowy wyglądała nieco słabiej w ich wykonaniu. Brakowało też nieco szczęścia, bo kapitalny "no look pass" od Achruk rzutem w poprzeczkę zakończyła Dagmara Nocuń. Niemki zmniejszyły stratę do jednego gola.
Swoją dobrą passę reprezentacja Niemiec kontynuowała po przerwie. Zawodniczki Magnusa Gulleruda za łatwo zdobywały bramki i już po kilku minutach wyszły na plus trzy. Znów sporo zamieszania sprawiała Boelk. Za to rzuty Polek stały się dużo mniej precyzyjne. Na szczęście celowniki w końcu zostały wyregulowane, a do tego nasze zachodnie sąsiadki przyłożyły się z kilkoma błędami własnymi i kwadrans przed końcem gry już był remis (17:17).
Walka na wymianę ciosów rozpoczęła się na dobre. Stało się jasne, że kto zachowa więcej zimnej krwi w decydujących momentach, będzie mógł cieszyć się z wygranej. Na tablicy wyników najczęściej widniał remis. Przed długie minuty obie ekipy nie rzuciły gola. Niestety w ważnym momencie, przy szansie na remis, bezbłędna wcześniej Magda Balsam nie trafiła z linii siedmiu metrów. Niemki dołożyły drugą bramkę przewagi, a za chwilę jedna z naszych popełniła faul w ataku. Wywalczonej piłki Niemki nie dały sobie już odebrać.
ME 2022, 1. kolejka, gr. D:
Polska: Płaczek (9/29 - 31 proc.), Zima (1/3 - 33 proc.) - Balsam 5/4, Kobylińska 3, Kochaniak-Sala 3, Rosiak 3, Wiertelak 3, Matuszczyk 2, Olek 1, Achruk 1, Nocuń 1, Galińska 1
Karne: 4/5
Kary: 10 min. (Kobylińska i Nosek - po 4 min., Kochaniak-Sala - 2 min.)
Niemcy: Filter (12/34 - 35 proc.), Roch (1/2 - 50 proc.) - Grijseels 8/2, Schmelzer 2, Antl 2, Smits 1, Schirmer 1, Bolk 6, Maidhof 2/2, Stockschlader 3
Karne: 4/7
Kary: 4 min. (Schmelzer i Grijseels - po 2 min.)
Sędziowały: Vanja Antić oraz Jelena Jakovljević (obie Serbia)
Widzów: 3019
Bilety na MŚ 2023 do kupienia za pośrednictwem Eventim!
-
Raf1 Zgłoś komentarz
schematycznie, rozgywały bardzo mozolnie, to i tak to często starczało na rywalki. Niestety pojedynczymi akcjami się meczów nie wygrywa. Oby w następnym spotkaniu poszło nam lepiej. A łatwiej na pewno nie będzie! Z Hiszpankami gramy praktycznie o wszystko. -
Grieg Zgłoś komentarz
się nie czepiał - wielu Skandynawów, a zwłaszcza Norwegów, już tak ma, a przykłady trenerów o kamiennej twarzy, którzy osiągnęli ze swoimi zespołami wiele sukcesów, można by mnożyć. -
paparazzi Zgłoś komentarz
przyjemność z oglądania tej pięknej dyscypliny sportu. Zgadzam się z którymś z poprzedników, że "przerwy na żądanie" wyglądają w wykonaniu naszej drużyny wręcz kuriozalnie. Bazując na przekazie tv można wnioskować, że trener albo nie mówi nic, albo wpada w taki anglojęzyczny słowotok, że zawodniczkom musi być ciężko to przetrawić. Nie podobało mi się zdjęcie z boiska dosłownie po 2. akcjach E. Galińskiej. To prawda, że "podała" do bramkarza i poszedł z tego szybki atak rywalek (wybroniła ją A. Płaczek), ale w ten sposób "niszczy się psychicznie" zawodniczkę. Po chwili na boisko wróciła A. Rosiak i nie wykorzystała 100% sytuacji, czyli według tej logiki też od razu powinna siąść na ławce? Emilia zasługuje na więcej szans i wierzę, że jeszcz pokaże swój potencjał. Jestem wręcz zbudowany postawą naszej drużyny w defensywie jako kolektywu, a indywidualnie w tej formacji wyróżnię A.Olek- nie tylko dlatego, że był to jej debiut! Dziewczyny podjęły walkę, biły się z Niemkami i przez większą część spotkania rywalkom naprawdę ciężko zdobywało się bramki. Mimo, że wynik jest niekorzystny, to uważam, że A.Rosiak, K. Achruk, A. Olek, K. Kochaniak-Sala (1. Połowa) i M.Wiertelak (2. Połowa) zagrały niezłe zawody. Do tej listy za postawę w 1. Połowie dodałbym D.Nocuń gdyby nie przestrzeliła "setki" po wbiegu na obrót. Kindze Achruk co prawda zdarzają sìę nieskuteczne momenty, ale pamiętajmy, że gra praktycznie od deski do deski w ataku i na centralnej pozycji w obronie. Tak naprawdę to Ona dyryguje drużyną na obu końcach boiska i często podczas przerw na żądanie, więc jest w tej drużynie najważniejszą postacią. Bardzo martwi niezbyt dobra dyspozycja M. Kobylińskiej - nie jest zbytnim zagrożeniem w ataku i przegrywa wiele pojedynów 1. na 1. w obronie. Dość powiedzieć, że podczas 2. przerw trener przeciwniczek kazał swoim zawidniczkom szukać rozwiązania na Kobi. Trzeba przyznać, że zmienniczka N. Nosek wiele dobrego do gry również nie wniosła. Jeszcze kilka miesięcy temu byłem przekonany, że prawe rozegranie to nasza najsilniejsza pozycja, a w tym momencie na to niestety nie wygląda. Bramkarki...bazując na statystykach nasze nie zagrały dużo gorzej od Niemek. Uważam jednak, że przynajmniej od 40-45 minuty do bramki powinna wejść B. Zima lub P. Maliczkiewicz (wolałbym Maliczkiewicz). Wiem, że A. Płaczek odbiła kilka 100% sytuacji, ale, tak jak słusznie stwierdziła I. Niedźwiedź - zabrakło nam kilku interwencji bramkarek w tym meczu. Trzeba walczyć dalej. Jeśli Dziewczyny zagrają w defensywie na podobnym poziomie, to Hiszpania jest w naszym zasięgu. -
Montana Zgłoś komentarz
Mecz przegrany na własne życzenie. Brak mentalności zwycięscy. Szkoda!!! -
Katon el Gordo Zgłoś komentarz
wytłumaczy, bo też Norweg, też kilka lat w Polsce i też po polsku ani w ząb. I w ten sposób na czasach zawodniczki słuchają z brakiem zrozumienia co trener mówi a dopiero potem te lepiej znające angielski muszą przetłumaczyć pozostałym koleżankom. -
Marek Kubasiewicz Zgłoś komentarz
Achruk za wolna i zle dzieli piłką w środku przegrała mecz był w zasięgu Polek. -
Grieg Zgłoś komentarz
strata Kobi ukarana rzutem do pustej bramki. Teraz mecz o wszystko raczej już z Hiszpankami, Czarnogórki u siebie są wyraźnie w gazie.