Co to była za walka. Polki zaczęły ME

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Kinga Achruk (z piłką)
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Kinga Achruk (z piłką)

Reprezentacja Polski szczypiornistek od porażki z Niemkami 23:25 rozpoczęła udział w mistrzostwach Europy. Biało-Czerwone zagrały dobry mecz, w końcówce jednak popełniły kilka błędów, które zaważyły o wyniku.

Niemki od początku aktywnie wychodziły ze strefy do atakujących Biało-Czerwonych. Szczególną "opiekę" sprawowały nad Moniką Kobylińską i Kingą Achruk. Te jednak potrafiły dobrze podać piłkę do wolnej koleżanki. Polki nie pozostawały też dłużne rywalkom i same notowały przechwyty. W 6. minucie po jednej z takich akcji i kontrze Karoliny Kochaniak-Sali objęły prowadzenie 3:2. Za chwilę ta sama zawodniczka wywalczyła karnego. Były to zdecydowanie minuty rozgrywającej MKS-u Zagłębie Lubin.

Zresztą gra całej reprezentacji Polski wyglądała wtedy bardzo dobrze. Nasze szczypiornistki z dużą łatwością gubiły broniące je rywalki, kończąc akcje z szóstego metra. Rzut karny wyciągniętą do boku ręką obroniła Adrianna Płaczek i w 16. minucie było 8:5.

To, co mogło niepokoić, to fakt, że rozgrywająca Niemek Emily Boelk za łatwo oszukiwała obrończynie. W 22. minucie drugie już wykluczenie otrzymała Kobylińska. Było to konsekwencją szybkiej gry przeciwniczek, za którymi wysoka rozgrywająca czasem nie nadążała na nogach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Powodów do narzekań nie było jednak zbyt dużo, przyjemnie oglądało się grę Polek. W 25. minucie zaraz po wejściu na boisko bramkę z koła zdobyła Sylwia Matuszczyk po asyście Kochaniak-Sali i podopieczne Arne Senstada objęły prowadzenie 11:7. Końcówka pierwszej połowy wyglądała nieco słabiej w ich wykonaniu. Brakowało też nieco szczęścia, bo kapitalny "no look pass" od Achruk rzutem w poprzeczkę zakończyła Dagmara Nocuń. Niemki zmniejszyły stratę do jednego gola.

Swoją dobrą passę reprezentacja Niemiec kontynuowała po przerwie. Zawodniczki Magnusa Gulleruda za łatwo zdobywały bramki i już po kilku minutach wyszły na plus trzy. Znów sporo zamieszania sprawiała Boelk. Za to rzuty Polek stały się dużo mniej precyzyjne. Na szczęście celowniki w końcu zostały wyregulowane, a do tego nasze zachodnie sąsiadki przyłożyły się z kilkoma błędami własnymi i kwadrans przed końcem gry już był remis (17:17).

Walka na wymianę ciosów rozpoczęła się na dobre. Stało się jasne, że kto zachowa więcej zimnej krwi w decydujących momentach, będzie mógł cieszyć się z wygranej. Na tablicy wyników najczęściej widniał remis. Przed długie minuty obie ekipy nie rzuciły gola. Niestety w ważnym momencie, przy szansie na remis, bezbłędna wcześniej Magda Balsam nie trafiła z linii siedmiu metrów. Niemki dołożyły drugą bramkę przewagi, a za chwilę jedna z naszych popełniła faul w ataku. Wywalczonej piłki Niemki nie dały sobie już odebrać.

ME 2022, 1. kolejka, gr. D:

Polska - Niemcy 23:25 (12:11)

Polska: Płaczek (9/29 - 31 proc.), Zima (1/3 - 33 proc.) - Balsam 5/4, Kobylińska 3, Kochaniak-Sala 3, Rosiak 3, Wiertelak 3, Matuszczyk 2, Olek 1, Achruk 1, Nocuń 1, Galińska 1
Karne: 4/5
Kary: 10 min. (Kobylińska i Nosek - po 4 min., Kochaniak-Sala - 2 min.)

Niemcy: Filter (12/34 - 35 proc.), Roch (1/2 - 50 proc.) - Grijseels 8/2, Schmelzer 2, Antl 2, Smits 1, Schirmer 1, Bolk 6, Maidhof 2/2, Stockschlader 3
Karne: 4/7
Kary: 4 min. (Schmelzer i Grijseels - po 2 min.)

Sędziowały: Vanja Antić oraz Jelena Jakovljević (obie Serbia)
Widzów: 3019

Źródło artykułu: