"Ustawka" nic nie dała. Duża niespodzianka w meczu Hiszpanek

PAP/EPA / Georgi Licovski / Na zdjęciu: Piłkarki ręczne podczas meczu Rumunia - Hiszpania.
PAP/EPA / Georgi Licovski / Na zdjęciu: Piłkarki ręczne podczas meczu Rumunia - Hiszpania.

Nie tak miał wyglądać pierwszy mecz w kolejnej fazie mistrzostw Europy w wykonaniu Hiszpanek. Las Guerreras niespodziewanie przegrały mecz 27:28 po trafieniu Marii Bazaliu. Rzut rozpaczy z 11. metra wpadł do siatki przy prędkości 112 km/h!

Reprezentacja Hiszpanii na długo zostanie zapamiętana przez polskich kibiców, szczypiornistki i cały sztab szkoleniowy Biało-Czerwonych. Wszystko przez "ustawkę", jakiej dopuściły się Las Guerreras w starciu z Niemkami (więcej tutaj). Awansowały do kolejnej fazy z 2 punktami. W sobotę (11 listopada) podejmowały Rumunię, która zamykała tabelę grupy II.

Podopieczne Jose Ignacio Pradesa od pierwszych minut miały problemy z przeciwniczkami. Jeszcze przed upływem kwadransa trener zaprosił drużynę na rozmowę. W jego wypowiedzi nie brakowało silnych emocji. Tymczasem zarówno najbardziej doświadczona Cristina Neagu, jak i Elena Pintea z łatwością wypracowywały sobie pozycje rzutowe pod bramką Nicole Wiggins.

Do tej pory w ME 2022 kobiet Hiszpanki były mało skuteczne. Tym razem sprawa wyglądała inaczej. Tyle, że nie na tablicy świetlnej. Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego do przerwy ani razu nie prowadziła. Rumunki za to powinny mieć +4. Jedną z szans na 13:9 zmarnowała Lorena Ostase. Rozgrywająca mogła z bliska skierować piłkę do siatki, ale trafiła bramkarkę... w twarz. Od razu udała się na ławkę kar. Po pierwszej połowie było 12:11.

Niewytłumaczalna seria strat Rumunek doprowadziła w końcu do tego, że w 44. minucie Lysa Tchaptchet Defo wyprowadziła po raz pierwszy swoją drużynę na +1 (19:18). W pewnym momencie Florentin Pera mógł tylko schować głowę w dłoniach. Nie był jednak bez winy. Po zmianie stron postawił w bramce na Yuliyę Dumanską, która odbiła raptem 1 rzut na 9.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

Zawodziła Neagu. Nie chodziło tylko o jej niecelne rzuty, ale również o podania. Do problemów trzeba było dopisać postawę w defensywie (23:25 po 54. minutach gry). Kluczem mogło być powstrzymanie Kaby Gassamy. Na 30 sekund przed końcem na 27:26 trafiła Maria Grozav. Ostatnie słowo mogło należało do Hiszpanek. Te wyrównały, ale na koniec rzut z okolic 11. metra oddała jeszcze Maria Bazaliu i utonęła w objęciach koleżanek.

Mistrzostwa Europy 2022, 3. kolejka, gr. II:

Rumunia - Hiszpania 28:27 (12:11)

Rumunia: Ciuca (1/8 - 13 proc.), Dumanska (2/10 - 20 proc.), Hosu (6/18 - 33 proc.) - Pristavita 1, Buceschi 6 (1/1), Neagu 5 (1/2), Tanasie, Bazaliu 3, Dindiligan, Badea 2, Ostase, Lixandroiu, Seraficeanu, Pintea 7, Lupei, Grozav 4.
Karne: 2/3.
Kary: 6 min. (Ostase - 4 min, Pristavita - 2 min.).

Hiszpania: Wiggins (8/26 - 31 proc.), Aalla (2/12 - 17 proc.) - Campos 1 (0/1), Arrojeria 2, Arderius 1, Gutierrez 4 (2/3), Echeverria 2, Gonzalez 4, Spugnini, Lopez 2 (1/1), Gassama 3, Rodriguez 1, Valdivia 1, Tchaptchet 3, Arcos 3, Cabral Barbosa.
Karne: 3/5.
Kary: 2 min. (Tchaptchet - 2 min.).

Sędziowie: Ozren Backovic, Mirko Palackovic (obaj ze Słoweni).

Tabela grupy II:

Lp.DrużynaMeczeZRPBramkiPunkty
1. Francja 2 2 0 0 61:45 4
2. Czarnogóra 2 2 0 0 59:48 4
3. Niemcy 3 1 0 2 82:80 2
4. Hiszpania 3 1 0 2 73:79 2
5. Holandia 3 1 0 2 81:90 2
6. Rumunia 3 1 0 2 77:91 2

Czytaj więcej:
--> Trener Polek nie krył emocji. Padły mocne słowa
--> Mogło ich nie być na ME. Teraz rozbiły przeciwnika

Komentarze (3)
avatar
peyo
12.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Karma.Tak kończy się w sporcie układanie sobie tabeli. Chociaż tyle. Mam nadzieję, że przegrają jeszcze 2 mecze i że skulonymi łbami wrócą do kraju jednocześnie cały czas mając w głowach że się Czytaj całość
avatar
Grieg
11.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PS. Oczywiście nie na tytułowe, tylko z sondy. 
avatar
Grieg
11.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Odpowiedź na tytułowe pytanie twierdząca (przynajmniej w kontekście szans na półfinał), ale nad losem przegranych chyba nie będziemy specjalnie ubolewać.