Była 54. minuta grupowego meczu mistrzostw świata w piłce ręcznej. Iran przegrywał 13 bramkami i nie miał szans na odwrócenie losów spotkania z Hiszpanią. Mimo to, wielkie serce do walki pokazał bramkarz Omid Reza Robat Sarpoushi.
Irańczycy podczas swojego ataku zdecydowali się wycofać bramkarza. Trafili do siatki, ale Hiszpanie błyskawicznie rozpoczęli grę, by wykorzystać brak golkipera między słupkami rywali.
Jeden z Hiszpanów rzucił zza połowy do pustej bramki, ale nagle, niczym Superman, wyskoczył Sarpoushi, który sparował uderzenie i zderzył się ze słupkiem. Na szczęście przy upadku nie doznał żadnej kontuzji.
Na powtórce widać, że pod wrażeniem parady był hiszpański zawodnik Daniel Dujshebaev, który aż złapał się za głowę. Irańczyka nie mógł się też nachwalić jego selekcjoner.
- To było niesamowite. Najlepsza akcja w meczu. Jest szybkim bramkarzem. Kiedy gramy siedmiu na sześciu, wysyłam go na boisko, bo jest młody i szybki - przyznał po spotkaniu na łamach TV 2 Sport trener Veselin Vujović. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Hiszpanów 35:22.
Źródło: 49
Czytaj też:
-> Światowe media bez ogródek po tym, co zrobili Polacy w Katowicach
-> Trudna sytuacja Polaków w II rundzie MŚ. Nie wszystko zależne od nich
