Trener kadry był pod ostrzałem. "Czuję, że odchoruję ten turniej"

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Patryk Rombel
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Patryk Rombel

- Szybko wynosimy na piedestał i szybko z niego zrzucamy, taka nasza cecha. Mecz ze Słowenią nie przekreślił czterech lat - zapewnia trener Patryk Rombel. Kadra zagra przedostatni mecz mistrzostw świata 2023. Niestety, już co najwyżej o 13. miejsce.

Selekcjoner i kadrowicze zewsząd nasłuchali się krytyki po klęsce ze Słowenią oraz kiepskim występie z Arabią Saudyjską. Humory poprawiła dopiero postawa w meczu z Hiszpanami. Nie udało się wprawdzie przedłużyć szans na udział w ćwierćfinale (23:27), ale gra wyglądała już tak, jak wszyscy sobie życzyli. Gdyby nie wejście Gonzalo Pereza de Vargasa do bramki, to Polacy mocno naciskaliby dwukrotnych mistrzów Europy.

Kibice i środowisko patrzą na turniej głównie przez pryzmat klapy w rywalizacji ze Słoweńcami. Nawet dwa wysokie zwycięstwa z Czarnogórą i Iranem nie muszą zmienić postrzegania reprezentacji. - Ani ten mecz nie przekreślił tego, co zrobiliśmy przez cztery lata, ani nie spowodował zapaści. Po prostu był bardzo słaby, nic nam nie wychodziło. Podnieśliśmy się po nim z Arabią Saudyjską. Nieważne, z kim byśmy grali po Słoweńcach, i tak trudno byłoby nam podnieść się. Z Hiszpanią zagraliśmy już tak jak umiemy - ocenia selekcjoner.

Patryk Rombel nie ukrywa, że zabolały go słowa, które były kierowane pod jego adresem po spotkaniach ze Słowenią i Arabią Saudyjską. - Poddawanie w wątpliwość wszystkiego co się wydarzyło przez cztery lata, jest takie... nasze. Szybko wynosimy na piedestał i szybko z niego zrzucamy. Staram się być w tym wszystkim racjonalny. Nie można mówić, że za nami cztery zmarnowane lata. Zaszło wiele pozytywnych zmian w zespole, pojawili się nowi gracze, nastąpiła rewolucja w młodzieżowej piłce ręcznej, ostatnio kadra dostała się do młodzieżowych mistrzostw świata. Środowisko i dziennikarze oceniają, jak komu wygodnie. Ze swojej strony jestem przekonany, że wykonaliśmy ogromną pracę - zapewnia w rozmowie z WP SportoweFakty.

Naturalnie musiały się pojawić pytania o przyszłość selekcjoner skoro jego kontrakt obowiązuje do końca MŚ 2023. Ten temat przykuwa uwagę bardziej niż nadchodzące spotkania z Czarnogórą i Iranem. Patryk Rombel odpowiada: Tematu nie było, nie zajmuję się jeszcze przyszłością. Wiem za to, że po mistrzostwach będę potrzebować czasu, by wrócić do normalnego trybu życia. Czuję, że odchoruję ten turniej.

Mecz z Czarnogórą 20 stycznia, początek o godz. 20.30.

ZOBACZ:
Stracona szansa Serbów
Przed Polakami wyrosła ściana

ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"

Komentarze (5)
avatar
Ro2013
20.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry trener przeciętna drużyna. Dać chłopakowi czas może kiedyś będzie lepiej. 
avatar
Yves_ck
20.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
"Gdyby nie wejście Gonzalo Pereza de Vargasa do bramki, to Polacy mocno naciskaliby dwukrotnych mistrzów Europy." Czytaj całość
avatar
gardener
20.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
"Odchoruję"? Kasę i poklask za bycie selekcjonerem to fajnie otrzymać ale już odpowiedzialność za wyniki to ciężko 
avatar
Cenzura na wp
20.01.2023
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
No tak w Polsce to zawsze wina trenera. I piłce nożnej.i wszędzie. Kto się zna to wiedział jaki są szanse. Z całym szacunkiem dla chłopaków ale nie mamy składu na medal. Nawet jak będzie inny t Czytaj całość