Koniec marzeń MKS PR URBIS Gniezno. Szansa nie została wykorzystana

MKS PR URBIS Gniezno miał szansę na to, by nawet znaleźć się w czołowej szóstce PGNiG Superligi. Ostatecznie jednak tak się nie stanie. Drużynie przyjdzie rywalizować w dolnej czwórce, do czego odniósł się trener Robert Popek.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
szczypiornistki MKS PR URBIS Gniezno Materiały prasowe / mks.piotrcovia.piotrków / Na zdjęciu: szczypiornistki MKS PR URBIS Gniezno
Zespół z pierwszej stolicy Polski otrzymał kolejną lekcję piłki ręcznej. Tym razem MKS PR URBIS Gniezno przegrał ze zdecydowanie wyżej notowanym Zagłębiem Lubin aż 22:41.

- Było to obiecujące, że podjęliśmy walkę. Myśleliśmy, że pomału będzie się to zazębiało. Trzeba jednak docenić klasę rywala. W drugiej połowie Zagłębie postawiło super obronę i z tego wyprowadzało kontry. W ataku też nas rozrzucały. Tylko pogratulować zwycięstwa drużynie przeciwnej. My wiemy, w którym miejscu jesteśmy i o co walczymy - komentował trener Robert Popek w rozmowie z mediami klubowymi.

MKS mógł nawet trafić do pierwszej szóstki, ale ostatecznie to się nie powiodło. Co na ten temat powiedział szkoleniowiec?

- Bardzo fajnie, że otworzyła się taka szansa i mogliśmy ją wykorzystać. Niestety, to się nie udało. Podkreślamy jednak zawsze, że twardo stąpamy po ziemi i zdajemy sobie sprawę z tego, że do tych najlepszych zespołów nam jeszcze troszeczkę brakuje. Musimy skupić się na tych celach, które mieliśmy postawione od początku sezonu - zaznaczył.

MKS z dorobkiem 14 punktów znajduje się na dziewiątym miejscu w tabeli PGNiG Superligi. Ostatni mecz pierwszej fazy gnieźnianki zagrają w Chorzowie (26 lutego).

Czytaj także:
Końcowy wynik może mylić. Wicemistrzynie Polski miały mecz pod kontrolą
Nie pozwoliły na niespodziankę. Teraz będą patrzeć w górę tabeli

ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×