W niedzielę MKS PR URBIS Gniezno wygrał ostatni mecz fazy zasadniczej PGNiG Superligi kobiet. Tym razem żółto-czarne triumfowały w Chorzowie. Zwyciężyły 34:32 po zaciętym widowisku.
- Bardzo cenne punkty dla nas, bardzo się cieszymy. Wiedzieliśmy, że Ruch postawi nam u siebie bardzo trudne warunki. Ruch z tego słynie, że na swoim terenie trzeba się z nim bić o każdą bramkę, o każdą obronę. Mieliśmy dobrą skuteczność w ataku, to zadecydowało. Zachowaliśmy też zimną głowę do końca, w takich trudnych momentach, kiedy Ruch zaczął nas gonić - mówił na konferencji prasowej trener MKS-u Robert Popek.
Wyraźnie podkreślił również, co jest celem jego zespołu na dalszą część superligowego sezonu.
- Podkreślamy, że twardo stąpamy po ziemi. Naszym celem jest utrzymanie. Musimy zrobić wszystko, żeby ominął nas turniej mistrzyń. Ten mecz był kluczowy, jeśli chodzi o ostatnie miejsce w tabeli, ale w dalszym ciągu musimy walczyć, aby nie skończyć na przedostatniej pozycji. Chcemy mieć spokojne wakacje i skupić się na przygotowaniach do nowego sezonu - dodał.
W turnieju mistrzyń zagrają najlepsze zespoły z trzech pierwszych lig i dziewiąta ekipa PGNiG Superligi kobiet. Przepustkę do gry na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w sezonie 2023/2024 uzyskają dwie ekipy.
Czytaj także:
> Sensacja w Puławach. Torus Wybrzeże zbliżyło się do podium
> Piorunująca końcówka sezonu. Już siódma wygrana z rzędu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni