Istotne osłabienia Polaków. Liderzy poza składem

Materiały prasowe / ZPRP / Grzegorz Trzpil / Na zdjęciu: Michał Daszek
Materiały prasowe / ZPRP / Grzegorz Trzpil / Na zdjęciu: Michał Daszek

Bartosz Jurecki będzie miał ograniczone pole manewru w swoim debiucie w roli selekcjonera piłkarzy ręcznych. Z Francuzami nie zagra trzech ważnych kadrowiczów.

Problemy zdrowotne uniemożliwiły udział w zgrupowaniu Michała Olejniczaka, Michała Daszka i Ariela Pietrasika. Ten pierwszy od dłuższego czasu narzeka na przewlekły uraz kolana, z tego powodu nie zagrał w ostatnich meczach MŚ 2023 i pauzował też po ich zakończeniu. W el. ME 2024 nie wystąpi też Daszek, od miesięcy obsadzający w reprezentacji prawe rozegranie. Pietrasik był głównym zastępcą Szymona Sićki na lewej stronie.

To kolejne istotne osłabienia kadry przed meczami z Francuzami (8.03 i 11.03). Wcześniej z występów w reprezentacji zrezygnowali Tomasz Gębala i Przemysław Krajewski, decyzją selekcjonera poza składem pozostał Piotr Chrapkowski.

W związku z kontuzjami szansę dostanie kolejny debiutant Paweł Paterek z Chrobrego Głogów, jedno z odkryć poprzedniego sezonu w Superlidze. Daszka zastąpi kolega z Wisły Krzysztof Komarzewski, bohater końcówki w niedawnym starciu Nafciarzy z Porto. To jego bramki zapewniły płocczanom udział w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

Poza tym Bartosz Jurecki postawił na sprawdzone nazwiska, jedynym debiutantem na pierwotnej liście jest rewelacyjny bramkarz Wisły Marcel Jastrzębski.

Były obrotowy reprezentacji, który przejął zespół od zwolnionego po MŚ 2023 Patryka Rombla, miał awaryjnie poprowadzić reprezentację w dwóch meczach z Francuzami, ale mówi się, że w razie dobrych występów pozostanie w grze o dłuższy angaż na tym stanowisku. Kolejne mecze eliminacyjne bowiem już w kwietniu, na szczęście sytuacja Polaków po jesiennych spotkaniach jest na tyle korzystna, że do awansu wystarczy zwycięstwo z Włochami lub Łotyszami.

ZOBACZ:
Wybrzeże odjechało w końcówce
Zakreta czuwał nad MMS-em

Źródło artykułu: WP SportoweFakty