To jeszcze nie koniec. Pogoń rozbiła Zagłębie

WP SportoweFakty / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Jakub Polok
WP SportoweFakty / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Jakub Polok

Bardzo ciekawie zapowiada się walka o utrzymanie w rozgrywkach PGNiG Superligi Mężczyzn. Skazywana na spadek Sandra Spa Pogoń pokonała Zagłębie i to teraz lubinianie muszą drżeć. Mają bardzo trudny terminarz gier.

Korzystny wynik Sandra Spa Pogoni w starciu z Zagłębiem był już ostatnią szansą na podtrzymanie wiary u szczecinian w zachowanie bytu w rozgrywkach PGNiG Superligi Mężczyzn. Przed tygodniem Portowcy zmarnowali okazję z Piotrkowianinem (więcej o meczu tutaj), dlatego po meczu z lubińskim zespołem mogli jedynie zmniejszyć dystans do reszty stawki.

Gospodarze rozpoczęli to spotkanie na własnych warunkach. Znacznie pomagał im w tym Maksym Wiunik. Bramkarz ekipy ze Szczecina pierwszą bramkę wpuścił dopiero w 6. minucie, kiedy do kontry po nieudanym rzucie Bogdana Czerkaszczenki ruszył Jakub Bogacz (5:1). Dobrze prowadzony był atak pozycyjny miejscowych. Przyjezdni wyglądali zaś tak, jakby jeszcze nie wyszli z szatni. Długo rozgrywali piłkę, którą tracili bez wypracowania pozycji.

Im jednak dalej w mecz, tym przebieg zawodów zmieniał się diametralnie. To Zagłębie zaczęło być bardziej skutecznie. W 17. minucie Danylo Hlushak zdobył trafienie kontaktowe (10:9) i zawody właściwie rozpoczynały się niejako od nowa. Lubinianie powinni szybko osiągnąć remis. Znowu jednak zaliczyli niewytłumaczalny przestój. Nie pomógł im nawet nietrafiony rzut karny przez Dawida Krysiaka. Do przerwy przegrywali aż 13:21.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje

Szczecinianie drugą połowę rozpoczynali dwóch zawodników mniej. Przegrali ten kluczowy fragment meczu, ale tylko 0:1. Tragedii zatem nie było. Zwłaszcza, że "za chwilę" Portowcy mieli już +10 i wyglądali na coraz pewniejszych siebie. Takiej przewagi szczecinianie nie mieli prawa zmarnować. Tym bardziej, jeśli spojrzeć na liczbę strat. Zagłębie w 41. minucie miało ich na koncie już 11, a Pogoń tylko 2.

Zespół z Dolnego Śląska odrobił część strat (przegrywał aż 12 bramkami), ale nie zanosiło się już na żaden zwrot akcji. Szczecinianie bardzo dużo biegali w defensywie, z czym podopieczni Tomasza Kozłowskiego nie specjalnie sobie radzili. Nie pomogła im zmiana w obronie na 5+1. Nadal wiele dobrego można było mówić o Wiuniku. Ostatecznie 3 punkty zostały w Grodzie Gryfa. Pogoń wciąż może się utrzymać w lidze.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 21. kolejka:

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 35:28 (21:13)

Sandra Spa Pogoń: Jagodziński, Wiunik - Biały, Krok 3, Wrzesiński, Kapela 1, Zalewski 6, Krupa 4, Wiśniewski, Starcevic 4, Czerkaszczenko 3, Krysiak 6 (1/2), Nowak, Polok 8 (1/2).
Karne: 2/4.
Kary: 10 min. (Krok, Wiśniewski, Starcevic, Czerkaszczenko, Polok - 2 min.).

Zagłebie: Byczek, Procho, Schodowski - Stankiewicz 4, Krupa (0/1), Moryń, Hlushak 3, Gębala 3, Michalak 1, Pietruszko 2, Hajnos, Bogacz 8 (2/2), Kupiec, Drozdalski 3, Iskra 4, Bekisz.
Karne: 2/3.
Kary: 10 min. (Iskra - 4 min., Moryń, Gębala, Pietruszko - 2 min.).

Sędziowie: Leszczyński, Piechota (obaj z Płocka).
Widzów: 250.

Czytaj więcej:
--> Orlen Wisła rozpędzona i bliżej mistrzostwa Polski
--> Powiększa się polska kolonia w jednej z najlepszych lig świata

Komentarze (0)