Ostatni występ był jednym ze słabszych w wykonaniu MMTS-u w ostatnich latach. Kwidzynianie pozbierali się jednak po laniu 24:48 i nieco zrehabilitowali się przed własną publicznością, wygrywają 25:24. Spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg, do samego końca nie było jasne, który z zespołów zgarnie komplet punktów. O wyniku zdecydował rzut karny Jakuba Szyszki na minutę przed końcem. Drużyna Bartosza Jureckiego nie wykorzystała szansy na remis, ostatnia próba była niecelna.
Piotrkowianin opierał swoje nadzieje na akcjach Piotra Jędraszczyka, który sprawdził się też w roli egzekutora karnych. Po dobrym początku w pierwszej połowie przygasł Kacper Ligarzewski i musiał zastąpić go Damian Chmurski. Lepsze wrażenie zostawił Bartosz Dudek w bramce MMTS, skuteczny zwłaszcza w pierwszej połowie. Doświadczony golkiper zaczął od dwóch obronionych karnych i wygrał parę pojedynków w sytuacjach niemal sam na sam.
Właśnie zmarnowane trzy karne i słabsza końcówka, w której Piotrkowianin grał w przewadze, zdecydowały o sukcesie MMTS-u. Jędraszczyk i spółka wciąż nie mogą czuć się pewni w kontekście utrzymania, przewaga nad strefą barażową wynosi zaledwie punkt, nad miejscem spadkowym pięć.
MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 25:24 (14:12)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje