Plan wykonany, a mistrz jeszcze nieznany

PAP / Paweł Topolski / Zawodnik Grupy Azoty Unii Tarnów Albert Sanek (C) oraz Michał Olejniczak (L) i Artsem Karalek (P) z Barlinek Industrii Kielce
PAP / Paweł Topolski / Zawodnik Grupy Azoty Unii Tarnów Albert Sanek (C) oraz Michał Olejniczak (L) i Artsem Karalek (P) z Barlinek Industrii Kielce

Jedna z rewelacji sezonu 2022/2023 Grupa Azoty Unia przegrała ważne starcie przeciwko Barlinek Industrii Kielce. Do przerwy wygrana gości wcale nie była taka oczywista. Finalnie nowego mistrza poznamy w ostatniej kolejce PGNiG Superligi.

Aby walka o mistrzostwo Polski nie uciekła przedwcześnie Barlinek Industrii, kielczanie musieli bezwzględnie wygrać za 3 punkty z jedną z lepiej spisujących się drużyn w tym sezonie PGNiG Superligi Mężczyzn. Zadanie tylko pozornie wydawało się łatwe, co dobitnie pokazały wydarzenia sprzed przerwy.

Początek rywalizacji z Grupą Azoty Unią był dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa wręcz wymarzony. Każda akcja w ataku kończyła się trafieniem (1:5). Tomasz Strząbała zareagował już w 6. minucie tego spotkania. Przyniosło to efekt. Może z wypracowaniem dogodnych pozycji w jego zespole nie było jeszcze idealnie, ale przynajmniej udawało się przy rzutach karnych. Japończyk Keisuke Matsuura nie zawiódł ani razu.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że do Tarnowa szkoleniowiec gości zabrał ze sobą aż 8 Polaków (mając w protokole łącznie 15 graczy). To u mistrzów naszego kraju rzecz niespotykana. Miejscowi jakby wietrzyli w tym swoją szansę, bo w 24. minucie po bramce obrotowego Shuichi Yoshidy tablica świetlna wskazała stan 12:12. Ostatnie chwile przed przerwą należały jednak do kielczan.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

Mecz po zmianie stron wyglądał niemal identycznie jak na wstępie. Przyjezdni rzucili się na tarnowian i raz po raz budowali przewagę. Nie powstrzymała ich nawet kara dla Dylana Nahi. Odpowiedzialność za wynik wziął na siebie Taras Minocki, ale jego skuteczność (choć zdobył najwięcej, bo aż 8 bramek) nie powalała na kolana (53 proc.).

Dobrze prezentował się Mateusz Kornecki. Kirgiz dał jednak szansę debiutu 19-letniemu bramkarzowi, Nikodemowi Błażejewskiemu. Ten zapisał na swoim koncie 3 efektowne parady. Prawdziwą różnicę zrobili kołowi ekipy ze świętokrzyskiego: Nicolas Tournat i Artsiom Karalek - łącznie zaliczyli 13 celnych rzutów.

W ostatnim kwadransie faworyt postawił przysłowiową kropkę nad "i". Wygrał ten fragment zawodów aż 12:7 i zapewnił sobie końcowy sukces. Tym cenniejszy, że pozwolił on zachować szansę na obronę tytułu mistrzowskiego do ostatniej kolejki, która zostanie rozegrana w Kielcach 21 maja o godzinie 17:00 (niedziela).

PGNiG Superliga Mężczyzn, 25. kolejka:

Grupa Azoty Unia Tarnów - Barlinek Industria Kielce 27:37 (15:17)

Grupa Azoty Unia: Bartosik, Małecki - Sanek 1, Podsiadło 5, Yoshida 5, Matsuura 4 (4/4), Buszkow 3, Smolikow 1, Słupski, Sikora, Minocki 8, Mrozowicz, Kasahara.
Karne: 4/4.
Kary: 2 min. (Mrozowicz).

Barlinek Industria: Kornecki, Błażejewski - Sanchez Migallon 3, Olejniczak 3, Wiaderny, Sićko 6, A. Dujshebaev 2, Tournat 7, Karacić 2, Moryto 3 (1/1), D. Dujshebaev 3, Surgiel, Gębala, Karalek 6, Nahi 2.
Karne: 1/1.
Kary: 8 min. (Nahi - 4 min., Sanchez Migallon, Sićko - 2 min.).
 
Sędziowie: Mroczkowski, Patyk.
Widzów: 1200.

Czytaj więcej:
--> Arcyważna wygrana. Zapewniła spokój
--> Niepewne utrzymania, ale już budują mocny skład

Źródło artykułu: WP SportoweFakty