Marcin Schodowski uratował Zagłębie. Zapaść Stali po przerwie
Dwie twarze Stali Mielec w pierwszym barażu o PGNiG Superligę. Zagłębie Lubin dało sobie rzucić tylko pięć bramek po przerwie, a bohaterem spotkania został Marcin Schodowski.
Pomimo kapitalnych statystyk (18 interwencji, 45 proc. skuteczności), Dekarz nie został jednak bohaterem rywalizacji. Śmietankę spił bowiem Marcin Schodowski. Ligowy weteran po wejściu bronił fenomenalnie, zatrzymał 12 z 20 rzutów i Zagłębie przejęło inicjatywę. Zresztą nie mogło być inaczej, skoro Stal zdołała rzucić po przerwie zaledwie... pięć bramek.
W tak niecodziennych okolicznościach Miedziowi zbliżyli się do utrzymania w PGNiG Superlidze. Lubinianom szło jednak w końcówce jak po grudzie, zwycięstwo zawdzięczają dwóm trafieniom w ostatnich pięciu minutach autorstwa Mateusza Drozdalskiego i Arkadiusza Michalaka. Rewanż w Lubinie 31 maja.
Handball Stal Mielec - Zagłębie Lubin 19:22 (14:11)
Stal: Dekarz - Graczyk 7, Napierała 6, Babicz 2, Nowak 2, Wołyncew 1, Wilk 1, Smoliński, Goliszewski, Osmola, Kaźmierczak, Kotliński, Włoskiewicz
Zagłębie: Procho, Schodowski - Moryń 4, Michalak 3, Drozdalski 3, Bekisz 3, Hlushak 2, Bogacz 2, Krupa 2, Stankiewicz 1, Pietruszko 1, Iskra 1, Hajnos