Do środkowego spotkania, pierwszego w sezonie 2023/2024 w ORLEN Superlidze Mężczyzn, w roli faworyta przystępowali szczypiorniści Bartosza Jureckiego. Energa MKS miała już wcześniej problem z wygrywaniem na obiektach przeciwników. Starcie przeciwko Gwardii pokazało, że i tym razem będzie o to niezwykle trudno.
Miejscowi zaliczyli naprawdę niezły start. Od razu na pierwszy plan wysunęła się dwójka graczy, która, jak się potem okazało, nadawała ton tej rywalizacji niemalże do ostatnich minut tych zawodów. Mowa tutaj o środkowym rozgrywającym opolan, Piotrze Jędraszczyku oraz Ukraińcu, Romanie Czyczykało. Błędem byłoby jednak nie wspomnieć o defensywie, w której gospodarze wyglądali co najmniej przyzwoicie. 9 straconych bramek do przerwy oddawał przebieg boiskowych wydarzeń.
Przyjezdni mieli problem z egzekwowaniem stałych fragmentów gry (dwa nietrafione rzuty karne) oraz indywidualnymi upomnieniami. W poprzednim sezonie to właśnie gracze z Opolszczyzny bardzo często sadzani byli na ławce kar. Tym razem mocniej "obrywało się" kaliszanom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
W drużynie prowadzonej przez Pawła Nocha próżno było szukać jakiegoś lidera, który pociągnie zespół. Pierwsza część i przewaga 6 bramek dodatkowo "ustawiła" to spotkanie. W 45. minucie tablica świetlna wskazała stan 21:13 i można było powiedzieć, że emocje w tym spotkaniu dobiegły końca. Rzeczywiście tak też się stało.
Liczna, bo blisko 2-tysięczna publiczność, która zgromadziła się Stegu Arenie, mogła czuć dużą satysfakcję. Gwardia zagrała na miarę oczekiwań i pewnie zgarnęła pierwsze 3 "oczka" na inaugurację.
ORLEN Superliga Mężczyzn, 1. kolejka:
KPR Gwardia Opole - Energa MKS Kalisz 25:19 (15:9)
Gwardia: Malcher - Jędraszczyk 7 (2/2), Sosna 2, Wojdan 1, Zawadzki, Hryniewicz, Stempin, Jankowski 4, Kawka 2, Milewski 2, Scisłowicz, Monczka, Wandzel, Czyczykało 7 (1/2), Jendryca.
Karne: 3/4.
Kary: 4 min. (Stempin, Scisłowicz - 2 min.).
Energa MKS: Hrdlicka - Krępa 2, Starcević 3, Kowalczyk 2 (0/1), Kus 2, Biernacki, Góralski, Wróbel 1, K. Pilitowski 3, M. Pilitowski 1, Bekisz 3, Karlas 1 (0/1), Karpiński 1.
Karne: 0/2.
Kary: 10 min. (Wróbel - 4 min., Kus, M. Pilitowski, Karpiński - 2 min.).
Sędziowie: Pelc, Pretzlaf (obaj z Rzeszowa).
Widzów: 1945.
Czytaj dalej:
--> Wicemistrz Polski bez litości dla rywala
--> Kandydaci do medalu nie zawiedli