Mnóstwo kar i kolejne punkty MKS Zagłębia Lubin

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Dawid Krysiak w akcji
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Dawid Krysiak w akcji

Pięć meczów w Orlen Superlidze i trzy zwycięstwa - to niezły początek rozgrywek w wykonaniu piłkarzy ręcznych MKS Zagłębia Lubin. Tym razem ekipa z Dolnego Śląska pokonała u siebie Energę MKS Kalisz.

W ostatniej kolejce MKS Zagłębie Lubin pokonało po rzutach karnych Energę Wybrzeże Gdańsk, a w niedzielę pozostało na zwycięskiej ścieżce i dopisało do swojego konta następne punkty. I podopieczni Tomasza Kozłowskiego po wygranej z zespołem z Kalisza znajdują się teraz mniej więcej tam, gdzie chcą znajdować na koniec rozgrywek - na siódmym miejscu, czyli dokładnie w połowie ligowej stawki.

Z początku oglądaliśmy w Lubinie zaciętą wymianę ciosów, ale w miarę upływu czasu zaczęła zarysowywać się coraz wyraźniejsza przewaga Miedziowych (10:5 w 17'), w czym pomógł chociażby Marcin Schodowski.

W ataku świetnie piłki rozdzielał często asystujący Patryk Iskra, a największe rzutowe zagrożenie pod bramką Energi MKS Kalisz stwarzał Paweł Krupa, który na listę strzelców wpisał się siedem razy i został okrzyknięty najlepszym zawodnikiem spotkania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy

Do przerwy ekipa Rafała Kuptela zdołała zniwelować część strat, w ofensywie wiódł prym Matija Starcević wraz z Bartoszem Kowalczykiem, ale zdeterminowane MKS Zagłębie Lubin celowało u siebie w pełną pulę i nie dało sobie wydrzeć prowadzenia także po zmianie stron.

Drużyna gości, łapała kontakt, lecz później brakowało kontynuacji i do głosu dochodziła załoga Miedziowych, która znów odskakiwała na kilka bramek (22:18 w 46'). Gdy w ostatnim kwadransie zawodów lubiński team zbudował już siedmiobramkową przewagę, stało się jasne, że trzy punkty pozostaną na Dolnym Śląsku.

MVP meczu został wybrany Paweł Krupa.

MKS Zagłębie Lubin - Energa MKS Kalisz 31:27 (13:11)

Zagłębie: Schodowski (11/28 - 39 proc.), Procho (0/2), Byczek (0/1) - Hlushak 6, Krupa R. 5, Moryń 2, Krupa P. 7, Krysiak 3, Michalak, Drozdalski 3, Bekisz 1, Iskra 3, Pedryc 1, Kałużny, Rutkowski.
Karne: 4/6
Kary: 20 min.

Energa: Hrdlicka, Sobczak - Krępa 1, Starcević 7, Nejdl 3, Kus, Biernacki, Wróbel 3, Karlas 2, Pilitowski M. 2, Bekisz, Kowalczyk 9. 
Karne: 6/7
Kary: 10 min.

Sędziowie: Grzegorz Młyński i Dariusz Żak

Czytaj także:
Zabrakło tak niewiele! KGHM MKS Zagłębie Lubin nastraszyło CS Rapid Bukareszt
U siebie są groźne. Przemeblowany Handball JKS Jarosław z pełną pulą

Komentarze (1)
avatar
artur127
18.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kowalczyk po odejściu z Puław odżył i szaleje