Problemy medalistek w Łańcucie. Zorica Despodovska zrobiła różnicę

Materiały prasowe / Orlen Superliga / KPR Gminy Kobierzyce / Trener Marcin Palica z drużyną
Materiały prasowe / Orlen Superliga / KPR Gminy Kobierzyce / Trener Marcin Palica z drużyną

Zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce nie miały w niedzielę w Orlen Superlidze łatwej przeprawy z Galiczanką Lwów. W trudnych momentach nie zawodziła jednak Zorica Despodovska, która zgromadziła na swoim koncie aż dziesięć bramek.

Trudny początek nowej edycji zmagań w Orlen Superlidze piłkarek ręcznych ma Galiczanka Lwów. Ukrainki na inaugurację zostały rozbite przez aktualne wicemistrzynie kraju z Lublina, a w drugiej kolejce zmierzyły się z zespołem brązowych medalistek.

I w tym meczu zagrały już zdecydowanie lepiej. Początek starcia w Łańcucie jednak nie był dla nich zbyt udany. Po pierwszym kwadransie drużyna Witalija Andronowa przegrywała z zespołem z Kobierzyc już różnicą czterech bramek, ale wkrótce zdobyła się na zryw i kilka minut później na tablicy wyników widniał już remis (9:9 w 22').

Od tego momentu spotkanie miało bardziej wyrównany przebieg. Do czasu aż... w ataku nie zaczęła szaleć Zorica Despodovska, która rzucała bramkę za bramką! Na początek cztery z rzędu, jej serię przerwała Maryna Konowałowa, a później kolejne dwie i zespół Marcina Palicy zbudował sobie całkiem komfortowy dystans (19:25 w 49').

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy

Warto podkreślić także bardzo dobrą postawę golkiperek klubu spod Wrocławia. Beata Kowalczyk i Wiktoria Saltaniuk, która w zeszłym sezonie występowała w barwach Galiczanki Lwów, broniły w niedzielę z czterdziestoprocentową skutecznością.

Na dziesięć minut przed końcową syreną przewaga zawodniczek KPR Gminy Kobierzyce wynosiła już siedem bramek, ale jak się później okazało, szczypiornistki z Ukrainy nie powiedziały w tym meczu jeszcze ostatniego słowa i rzuciły się w pogoń za wynikiem (26:28 w 57'). W arcyważnym momencie znów jednak trafiła Zorica Despodovska i starania lwowianek spełzły na niczym.

MVP meczu została wybrana Zorica Despodovska.

Galiczanka Lwów - KPR Gminy Kobierzyce 27:30 (14:15)

Galiczanka: Mykoliuk, M. Poliak - T. Poliak 2, Szukal 1, Kozak 3, Dmytryszyn 5, Markiewicz 4, Konowałowa 4, Tkacz, Prokopiak 2, Diaczenko 6, Zdrila, Dutko, Stadnyk
Karne: 6/6
Kary: 14 min.
Czerwona kartka: T. Poliak (za faul na Domagalskiej w 54')

KPR: Chojnacka, Kowalczyk, Saltaniuk - Kucharska 1, Drażyk 2, Buklarewicz 1, Janas 3, Wiertelak 3, Kozioł, Ważna 4, Cygan 2, Despodovska 10, Smolich, Melekecewa, Domagalska 4
Karne: 2/3
Kary: 14 min.

Sędziowie: Andrzej Kierczak i Tomasz Wrona

Czytaj także:
Zabrakło tak niewiele! KGHM MKS Zagłębie Lubin nastraszyło CS Rapid Bukareszt
U siebie są groźne. Przemeblowany Handball JKS Jarosław z pełną pulą

Źródło artykułu: WP SportoweFakty