Wtorek jest dniem ostatecznym rozstrzygnięć w grupie drugiej ME 2024 piłkarzy ręcznych. Jako pierwsze wybiegły w Hamburgu na parkiet Holandia i Portugalia. Starcie tych zespołów trzymało w napięciu już od pierwszych minut.
Pierwsza połowa przebiegła z lekkim wskazaniem na zespół Pomarańczowych. Ekipa Oranje nie potrafiła jednak uciec rywalom na więcej niż dwie bramki różnicy. Udało się to dopiero po zmianie stron, gdy piłkę w siatce umieścił Niels Versteijnen.
Tuż przed upływem trzeciego kwadransa z przewagi Holendrów nie pozostało już nic (24:24 w 43'). Portugalia napędzana przez Luisa Frade doprowadziła do wyrównania, a następnie wdała się z przeciwnikiem w zaciętą wymianę ciosów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła
Drużyna Paulo Pereiry na dwie minuty przed końcową syreną prowadziła już nawet różnicą dwóch bramek, ale na ostatniej prostej wypuściła zwycięstwo z rąk. Na kontakt szybko rzucił Niels Versteijnen, a chwilę później w arcyważnym momencie nie trafił Luis Frade.
Staffan Olsson nie czekał i poprosił o czas, żeby ustawić kluczową akcję. A później z satysfakcją oglądał, jak finalizuje ją Jorn Smits. Więcej bramek w Barclays Arenie już nie padło i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Grupa II:
Holandia - Portugalia 33:33 (17:15)
Najwięcej bramek: dla Holendrów - Rutger ten Velde 7, Ivar Stavast, Bobby Schagen i Niels Versteijnen 4; dla Portugalczyków - Luis Frade i Martim Costa 8, Antonio Arela 7.
Czytaj także:
To fenomen! Legenda polskiej kadry nie ma dość
Niebywałe wydarzenie w Hamburgu. Protest bramkarza zmienił decyzję sędziów