Trzy dni po małej wpadce w Orlen Superlidze Kobiet, zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce przystąpiły do rywalizacji w Pucharze Polski. Przypomnijmy, że ekipa z Dolnego Śląska w sobotę roztrwoniła komfortową przewagę w meczu z niżej notowanym z Handball JKS Jarosław i zwyciężyła dopiero po rzutach karnych.
Brązowe medalistki w Chorzowie takich przestojów i problemów nie miały. Niebieskim, które w Lidze Centralnej wygrały wszystkie dziesięć spotkań, na wyrównaną walkę z przeciwnikiem z najwyżej klasy rozgrywkowej w Polsce starczyło mocy tylko na... pięć minut.
Później podopieczne Marcina Palicy zaliczyły kapitalną serię i zdobyły aż dziewięć bramek z rzędu (3:12 w 20'). I nie zamierzały na tym poprzestawać. Do przerwy prowadziły różnicą dwunastu trafień, a po zmianie stron wcale nie zwolniły tempa i odbierały swoim rywalkom chęci do gry.
Szczypiornistki z Kobierzyc we wtorkowym starciu w ramach 1/8 finału Pucharu Polski przez cały czas były bardzo mocno skoncentrowane i nastawione na zrealizowanie celu. Awans do ćwierćfinału wywalczyły w świetnym stylu, dobijając prawie do "pięćdziesiątki".
KPR Ruch Chorzów - KPR Gminy Kobierzyce 18:47 (9:21)
Najwięcej bramek: dla KPR Ruchu Chorzów - Dominika Sikora 7, Julia Rejdych i Tamara Kowalska 3; dla KPR Gminy Kobierzyce - Wiktoria Kocińska i Zorica Despodovska 8, Patrycja Kozioł 7.
Czytaj także:
To fenomen! Legenda polskiej kadry nie ma dość
Niebywałe wydarzenie w Hamburgu. Protest bramkarza zmienił decyzję sędziów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła