Zaległy hit 17. kolejki ORLEN Superligi kobiet nie rozczarował. Zarówno KPR Gminy Kobierzyce, jak i MKS FunFloor Lublin stoczyły zacięty bój nie tylko o zwycięstwo, ale także o drugie miejsce w tabeli.
Wicemistrz Polski mógł odzyskać utraconą pozycję, ale potrzebował końcowego triumfu. Jednak podopieczne byłej trenerki drużyny z Kobierzyc Edyty Majdzińskiej nie zdołały przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i przegrały 26:30 (relacja TUTAJ).
- Wiedziałyśmy, że na pewno będzie to ciężki mecz. Myślę, że zaważyła nasza obrona, bo nie zagrałyśmy tego tak, jak potrafimy - powiedziała o powodzie porażki po zakończonym meczu rozgrywająca MKS-u Magda Więckowska w rozmowie z mediami ligowymi.
Zdaniem jednej z najskuteczniejszych szczypiornistek w meczu (6 bramek), był jeszcze jeden aspekt, który miał wpływ na triumf KPR-u. - Do tego zdobywałyśmy bardzo mało bramek w przewadze, może 2-3. A dziewczynom z Kobierzyc udawało się to nawet w osłabieniu, więc to też miało wpływ na wynik - podkreśliła.
Do końca fazy zasadniczej ORLEN Superligi kobiet pozostała jedna kolejka. W niej lublinianki podejmą Start Elbląg (25.02, niedziela, 15:00). Jednak nawet wygrana nie zmieni ich miejsca, bowiem tracą do wicelidera z Kobierzyc cztery punkty. Aczkolwiek MKS musi walczyć o jak najlepszy dorobek przed rundą zwycięzców.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!