Podopieczne Pethera Krautmeyera w dalszym ciągu nie mogą być pewne utrzymania. Coraz więcej wskazuje na to, że kaliszanki będzie czekała walka w dwumeczu barażowym.
W niedzielę przegrały ważne spotkanie z Handball JKS Jarosław, choć do przerwy utrzymywał się remis 13:13.
- Uważam, że nie zrealizowałyśmy założeń, które miałyśmy przed meczem. To skutkowało na wynik. Nie byłyśmy też do końca skuteczne - wyjaśniła Kinga Stanisławczyk.
- Chciałyśmy zdobywać łatwe bramki z kontry, jednak ta skuteczność nie była zbyt dobra - dodała zawodniczka miejscowego klubu.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Do końca rozgrywek kaliszankom pozostały już tylko trzy mecze. Najbliższy rozegrają 20 kwietnia przeciwko Galiczance Lwów i może okazać się kluczowy w kontekście walki o utrzymanie.
- Myślę, że zdajemy sobie sprawę, że każdy mecz gramy o sześć punktów. Ten miał swoją wagę, wiedziałyśmy o tym doskonale. Nie udało się, ale nie spuszczamy głów i będziemy walczyć do końca - zakończyła Stanisławczyk.
Czytaj także:
- Kilka mocnych słów. Na drugą połowę wyszły odmienione
- Mecz dużej wagi w Lubinie, trening przed play-offami w Kaliszu