Trzeci po rundzie zasadniczej Górnik Zabrze był faworytem starcia z Energa MKS Kalisz. Spotkanie lepiej rozpoczęli jednak niżej notowani szczypiorniści, którzy wyszli na prowadzenie 3:2.
Później jednak przez piętnaście minut nie byli w stanie trafić ani jednej bramki i zrobiło się 9:3 dla Górnika. Do końca spotkania zabrzanie utrzymywali przewagę.
- Bardzo cieszy wygrana tutaj, bo to zawsze ciężki teren. Wszyscy wiedzą, że MKS Kalisz mocno gra w obronie, co pokazuje wynik meczu. Tak naprawdę wiedzieliśmy, czego tutaj się spodziewać - przyznał po meczu Piotr Krępa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak
- Nawet nie wiedziałem, że gospodarzom nie udało się przez piętnaście minut rzucić bramki. Wydaje mi się, że zagraliśmy super spotkanie. Każdy z nas był pozytywnie naładowany, co było widać. Każdy, kto wchodził, dawał coś od siebie, czego może trochę zabrakło w Kaliszu - dodał zawodnik Górnika.
Krępa przyznał, że nie wyobraża sobie, aby jego drużyna przegrała w rewanżu. Tym bardziej, że kaliszanie na wyjazdach nie prezentują się tak dobrze jak u siebie.
- Nie widzę innego rozwiązania. Udało się wygrać na wyjeździe na bardzo ciężkim terenie. MKS jest tutaj dwa razy mocniejszy - zakończył.
Rewanż w Zabrzu odbędzie się w poniedziałek, 15 kwietnia o godz. 18:00. W przypadku wygranej Energa MKS, przeprowadzone zostanie trzecie, decydujące spotkanie.
Czytaj także:
- Zagrał perfekcyjnie przeciwko Orlen Wiśle. "Zamieniłbym to na zwycięstwo"
- Walczyli z rywalem i z problemami kadrowymi. "Brakuje tlenu"