Zagrał perfekcyjnie przeciwko Orlen Wiśle. "Zamieniłbym to na zwycięstwo"

PAP / PAP/Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Kamil Adamski
PAP / PAP/Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Kamil Adamski

Ogromną klasę w meczu z Orlen Wisłą Płock (28:37) pokazał Kamil Adamski. Zawodnik Arged Rebud KPR Ostrovia rzucił 11 bramek, przy 100 proc. skuteczności. - Schodzimy do szatni z podniesioną głową - tłumaczył zaraz po spotkaniu.

Choć murowanym faworytem do zwycięstwa w tym spotkaniu była Orlen Wisła Płock, to szczypiorniści z Ostrowa Wielkopolskiego postawili trudne warunki na początku spotkania. Prowadzili już nawet różnicą trzech trafień.

- Zagraliśmy dobry mecz, zwłaszcza pierwszą połowę. Aż do momentu pod koniec tej części, gdy grając w przewadze popełniliśmy dwa błędy techniczne. Orlen Wisła nas skontrowała - skomentował Kamil Adamski.

- Znaczną część pierwszej połowy byliśmy na prowadzeniu. Mieliśmy naprawdę bardzo fajny plan taktyczny na to spotkanie, który skrzętnie realizowaliśmy - dodał zawodnik Arged Rebud KPR Ostrovia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?

Zespół Kima Rasmussena musiał zmierzyć się ze sporymi problemami kadrowymi. W zespole nie brakuje kontuzji, a na początku drugiej połowy czerwoną kartkę z gradacji kar zobaczył Krzysztof Misiejuk.

- Tempo meczu nie było jakieś zabójcze. O to nam chodziło, bo - jak wiadomo - mamy ciężką sytuację kadrową. Wylecieli nam Łukasz [Gierak], Artur [Klopsteg], Krzysiek [Łyżwa], wymieniać można. Bardzo duża część zawodników grała z mniejszymi lub większymi urazami, ale jesteśmy na takim etapie sezonu, że na oparach staramy się grać - tłumaczył Adamski.

- Ten mecz pokazał, że czasami gdy człowiek znajdzie się w trudnej sytuacji, to jest w stanie wykrzesać z siebie dodatkowe siły i tak to wyglądało - mówił dalej.

Mimo porażki (28:37) nastroje w zespole z południowej Wielkopolski były dobre. Biało-czerwoni mają świadomość, że najważniejsze spotkania (o miejsca 5-8) dopiero przed nimi.

- Minus dziewięć to nie jest wynik marzenie, ale schodzimy do szatni z podniesioną głową i chcemy jechać do Płocka zaprezentować się równie dobrze, a potem przystąpić do najważniejszych meczów z pełną kadrą i w pełni sił - mówił zawodnik ostrowskiego klubu.

Kamil Adamski zanotował fenomenalny występ przeciwko ekipie z Ligi Mistrzów. Rzucił 11 bramek, notując przy tym 100 proc. skuteczność. Jak sam jednak przyznał, zamieniłby swój występ na zwycięstwo swojej ekipy.

Czytaj także:
Historyczne eliminacje dobiegły końca. Sprawdź, kto zagra na Euro
Orlen Wisła męczyła się w Ostrowie. "Mogę pogratulować"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty