Pierwsze trzy bramki Vive zawdzięcza swojemu obrotowemu, Rastko Stojkovicowi. Udany początek mógłby świadczyć o przewadze kielczan, jednak w rzeczywistości w tym czasie ostro w ofensywie grali Ślązacy. Przyniosło to swe skutki dopiero w 7. minucie, kiedy pierwszą bramkę dla NMC zdobył skrzydłowy Powenu Wojciech Klementowicz. Chwilę potem, po stracie gospodarzy, do kontrataku przystąpili mistrzowie, by w 9. minucie zdobyć czterobramkową przewagę. W kolejnych minutach dobrą grę zaprezentował Robert Tatz, który po chybionym strzale, oddał kolejny, tym razem celny, ustalając wynik na 3:6. Bramka Mogielnickiego, podwójna obrona Winklera, karny Kąpy, rzut Szolca... i w rezultacie mamy wynik 7:8. Jednak już wkrótce podopieczni Bogdana Wenty zaczęli skutecznie odbudowywać swoją przewagę, by przez kolejne kilka minut toczyć grę "bramka za bramkę". Ta reguła została przełamana w 24. minucie, gdy kolejno punkty dla Kielc zdobyli Stojkowic, Nat oraz Bartosz Konitz. Po bramce Krysznia w 28 minucie, znów powróciła wola walki u zabrzan, a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 12:16 dla gości. Ostatnią bramkę tej części spotkania zdobył skrzydłowy Vive, Vitaliy Nat.
W pierwszej połowie gra zabrzan była o wiele lepsza niż w niedzielnym spotkaniu i można było mieć nadzieję, że wynik również będzie korzystniejszy niż w poprzednim starciu tych drużyn. Można było również zauważyć, iż oba zespoły lekko eksperymentowały składami.
Pierwsze minuty drugiej połowy zdecydowanie należały do kielczan, którzy zdobyli cztery bramki z rzędu. Serię ich celnych rzutów przerwał Mariusz Kalisz oddając strzał ustalający wynik na 13:20. Zabrzanie kilkakrotnie próbowali atakować bramkę rywali, jednak to Vive okazywało się szybsze i skuteczniejsze. Bardzo widowiskową akcję, zakończoną celnym rzutem, w 41. minucie przeprowadził Michał Chodara (19:23). W 15. minucie drugiej połowy beniaminkowi brakowało jedynie 2 punktów, aby zremisować z mistrzami - przegrywali 22:24. Jednak krótko potem nadzieje na sukces prysła niczym bańka mydlana. Mimo bardzo dobrej obrony Bartłomieja Pawlaka, a także zaangażowania całego zespołu z Zabrza, Kielce powiększały prowadzenie i z minuty na minutę było ono coraz większe, a w 50. minucie osiągnęło poziom 7miu punktów. Vive "ostro" wzięło się za atak, nie pozostawiając na NMC suchej nitki... Próby Chodary czy Tatza, na odrobienie strat, były próżne. Kielczanie pokazali po raz kolejny swoje mocne strony, ostatecznie pokonując powtórnie zabrzan, tym razem "jedynie" 26:38 (ostatni pojedynek tych zespołów zakończył się wynikiem 21:36)
W dobrym tonie o zabrzanach wypowiedział się skrzydłowy kadry Polski i Vive Targów Kielce - Patryk Kuchczyński:- Zespół Zabrza pokazał dzisiaj, że nie zasługuje na ostatnie miejsce w tabeli. Zawodnicy Powenu po meczu głośno zapowiadali walkę o komplet punktów w Gdańsku. Można zauważyć, iż gra szczypiornistów z Zabrza poczyniła znaczny progres w stosunku do początku pierwszej rundy. Wystarczy, iż wszystkich swoich kolejnych przeciwników będą traktować bardzo poważnie i nie przestaną toczyć równie zaciętej walki, jak z takimi drużynami jak Vive, Nielba czy Wisła Płock.
NMC Powen Zabrze - Vive Targi Kielce 26:38 (12:16)
NMC Powen: Pawlak, Winkler - Kąpa 5, Szolc 5, Chodara 3, Buszkow 3, Kryszeń 3, Tatz 2, Mogielnicki 2, Kandora 1, Kalisz 1, Klementowicz 1, Kuchta, Chrapusta,
Vive Targi: Kotliński - Grabarczyk, Krieger, Kuchczyński 3, Jurasik 7, Stojković 8, Żółtak 6, Knudsen 8, Nat 2, Konitz 2, Jachlewski 2, Rosiński.