Mimo że gospodarzami niedzielnego spotkania byli legionowianie, to żółto-biało-niebiescy byli niekwestionowanymi faworytami tego meczu. Chociaż większość zespołów w Orlen Superlidze nie ma szans w starciach z Industrią Kielce i Orlenem Wisłą Płock, część nich w rywalizacjach z tymi zespołami wznosi się na wyżyny swoich umiejętności i stara się ambicją nadrobić mankamenty w grze. Innych już na starcie zjada stres i presja - nie potrafią odnaleźć się w rywalizacji z utytułowanymi rywalami i to szybko przekłada się na dynamikę gry, a w efekcie na rezultat.
Gospodarze niedzielnych zawodów wybiegli na parkiet mocno zmotywowani, rywale szybko sprowadzili ich jednak na ziemię. Starcie było wyrównane zaledwie przez pięć minut - od stanu 3:2 dla KPR-u pięć kolejnych trafień padło łupem przyjezdnych. Kielczanie mogli liczyć na wsparcie bramkarza - od początku dobrze między słupkami spisywał się Bekir Cordalija, co znacznie ułatwiło wicemistrzom Polski wyprowadzanie kontrataków i dało możliwość spokojnego budowania swoich akcji w ofensywie.
ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
Legionowianom natomiast w ataku szło bardzo słabo - mimo tego w 19. minucie Szymon Wiaderny zmniejszył straty swojej ekipy do trzech trafień. Gdy wydawało się, że gospodarze będą w stanie pójść za ciosem i zbliżyć się do Industrii, szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego wrzucili wyższy bieg. Kielczanie zaliczyli serię ośmiu bramek z rzędu - ze stanu 7:10 bardzo szybko zrobiło się 7:18. Goście wszystko mieli pod kontrolą, tymczasem zawodnicy Tomasza Strząbały byli kompletnie bezradni.
Dopiero w 37. minucie spotkania gospodarze przekroczyli barierę dziesięciu trafień - cztery z tych bramek padły po rzutach karnych, co oznacza, że zaledwie sześć padło z gry. Taka statystyka byłaby katastrofalna w każdym starciu, a co dopiero w pojedynku przeciwko Industrii Kielce.
Druga część meczu była nieco bardziej wyrównana od pierwszej, ale przewaga wicemistrzów Polski była na tyle duża, że ze spokojem mogli oni kontrolować boiskowe wydarzenia. Ostatecznie kielczanie zwyciężyli różnicą trzynastu trafień, a najwięcej bramek rzucił Artsem Karalek (osiem). W szeregach gości sześć goli zapisał na swoim koncie Szymon Wiaderny - wybrany MVP spotkania.
Zepter KPR Legionowo - Industria Kielce 21:34 (8:18)