Śląsk nie popisał się na swój jubileusz i stracił kolejne punkty

Materiały prasowe / Orlen Superliga / Piłkarze ręczni WKS Śląska Wrocław
Materiały prasowe / Orlen Superliga / Piłkarze ręczni WKS Śląska Wrocław

WKS Śląsk Wrocław w miniony weekend świętował 70-lecie sekcji piłki ręcznej. Nie tak jednak kibice "Wojskowych" wyobrażali sobie ten mecz. Zapowiadany szybki powrót do ORLEN Superligi coraz bardziej się oddala.

Gdy kilka miesięcy temu stało się jasne, że WKS Śląsk Wrocław nie będzie w stanie utrzymać się w Orlen Superlidze mężczyzn, w klubie zapowiadano, że chcą jak najszybciej wrócić na odpowiednie tory i wrócić tam, gdzie jest miejsce tak utytułowanego klubu. O ten awans będzie jednak bardzo trudno. Zespół znad Odry nie radzi sobie w Lidze Centralnej tak, jak oczekiwano, a najlepszym tego przykładem jest porażka w meczu z okazji jubileuszu 70-lecia sekcji piłki ręcznej z Padwą Zamość.

Spotkanie przez cały czas toczyło się na styku, ale to Padwa w końcówce zachowała więcej zimnej krwi. Bohaterem gości bez wątpienia był czarujący między słupkami Alan Dragan. Mecz miał wyjątkową oprawę - zawodnicy Śląska wystąpili w okolicznościowych strojach, Hala Orbita wypełniła się niemal do ostatniego miejsca, jednak ponownie coś nie zadziałało na parkiecie, bo to już kolejna porażka "Wojskowych" w tym sezonie.

ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces

Sandra Spa Pogoń Szczecin idzie jak burza przez Ligę Centralną i nie potyka się tak często jak Śląsk. Efektem są już cztery punkty różnicy, które przy tak regularnej Pogoni mogą okazać się trudne do odrobienia. Zwłaszcza biorąc pod uwagę nierówną grę Śląska, który nie daje pewności, co pokazuje porażka z nieregularną jak dotąd Padwą czy przegrana z Grot Blachy Pruszyński Anilaną. Nie tak to miało wyglądać. Śląsk pożegnał już Jarosława Knopika, który rozpoczął sezon na ławce trenerskiej, ale nie zmieniło to znacząco oblicza zespołu, a wręcz wygląda on na jeszcze bardziej pogubiony.

Sytuacja drugiego najbardziej utytułowanego klubu w polskiej piłce ręcznej robi się o tyle skomplikowana, że czołówka również nie traci punktów. W kontekście Śląska najbardziej może martwić fenomenalna Pogoń, która w miniony weekend bez większego problemu poradziła sobie z Anilaną Łódź.

Śląsk powoli musi zacząć oglądać się za siebie, bo kilka drużyn chętnie zbliżyłoby się do wrocławian. Trzeci Jurand Ciechanów mógł nawet wyprzedzić 15-krotnych mistrzów Polski, ale poległ we Wągrowcu. Nielba wykorzystała atut własnego parkietu i wygrała 38:33, a bohaterem gospodarzy był nie kto inny jak Łukasz Gierak.

Z innych ciekawych wyników warto wyróżnić zwycięstwo Stali Gorzów nad AZS AGH Kraków. Świetnie spisujący się beniaminek Ligi Centralnej w końcu poległ. Nie pomogło nawet 18 bramek Stanisława Malinowskiego. Zwycięstwo odniósł także Enea WKS Grunwald Poznań na trudnym terenie w Białej Podlaskiej, co pozwoliło mu wciąż utrzymywać się w czołówce.

Niemniej interesująco było na dole tabeli, gdzie coraz bardziej napędza się Gwardia Koszalin. Tym razem koszalinianie pokonali Uniwersytet Warszawski 24:32, który znajduje się już w bardzo trudnej sytuacji. Po serii porażek przełamali się również młodzi zawodnicy z Kielc, zaskakując Siódemkę Miedź Legnica.

Liga Centralna:

AZS AGH Kraków - Rajbud Development Stal Gorzów (34:35)

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź (38:23)

SMS ZPRP Kielce - MKS Siódemka-Huras-Miedź Legnica (32:31)

MKS Nielba Wągrowiec – Jurand Ciechanów (38:33)

AZS UW Warszawa - KSPR Gwardia Koszalin (24:32)

AZS AWF Biała Podlaska - Enea WKS Grunwald Poznań (25:28)

WKS Śląsk Wrocław - KPR Padwa Zamość (24:25)

Komentarze (1)
avatar
collins02
28.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przydałaby się TABELA! 
Zgłoś nielegalne treści