Marek Kubiszewski: Byłem pełen obaw, jak przyjmą nas kibice

W minioną sobotę, w drugiej kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn, Nielba Wągrowiec podejmowała w hali OSIR-u beniaminka ligi - Miedź Legnicę. Było to pierwsze spotkanie żółto-czarnych przed własną publicznością. Pomimo szczerych chęci zmazania plamy na honorze, jaka powstała w inauguracyjnym meczu w Mielcu, nielbistom nie udało się zdobyć pierwszych punktów. Brak wykończenia stuprocentowych akcji przez graczy MKS-u oraz świetna dyspozycja bramkarza gości - Artura Banisza zadecydowały o zwycięstwie Miedzi 29:25.

Piotr Werda
Piotr Werda

Aktualna sytuacja kadrowa w zespole jest, delikatnie mówiąc, nieciekawa. W drużynie wciąż nie ma trenera Edwarda Kozińskiego. Przebywa on cały czas w jednym z płockich szpitali. Nadal, nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, kiedy szkoleniowiec powróci do Wągrowca.

Spotkanie z Miedzią, podobnie jak ze Stalą, poprowadził Paweł Galus - II trener. - W obronie zagraliśmy w sumie przyzwoicie. Cóż z tego, skoro zatrzymał nas świetnie dysponowany bramkarz Miedzi. Mieliśmy masę okazji na zdobycie bramki. Wystarczyło tylko wykorzystać sytuacje stuprocentowe. Na początku drugiej połowy wydawało się, że przejmiemy inicjatywę. Jednak to się nie udało. W sporcie, po prostu bywa różnie - tłumaczył po meczu Galus.

Dla Marka Kubiszewskiego, nowego bramkarza Nielby, spotkanie z Miedzią było pierwszym meczem ligowym w wągrowieckiej hali. - Po słabej postawie w Mielcu, byłem pełen obaw, jak przyjmą nas kibice. Na szczęście mile się zaskoczyłem. Trybuny bardzo mocno nas dopingowały. Niestety zabrakło nam kilku bramek i trochę szczęścia. Mówią, że sprzyja ono lepszym. To prawda. Dziś bezapelacyjnie lepsza była Miedź - wyznał Kubiszewski.

Kolejne spotkanie ligowe MKS Nielba Wągrowiec rozegra na wyjeździe. W sobotę, 18 września żółto-czarnych podejmować będą wicemistrzowie Polski, drużyna MMTS-u Kwidzyn. Początek spotkania o godzinie 16:00. Oprócz nieobecnego Kozińskiego, w Kwidzynie nie zagra dwóch kontuzjowanych rozgrywających: Łukasz Gierak oraz Michał Tórz. Gierak podczas jednego z treningów złamał kość śródręcza, natomiast Tórz doznał urazu kolana. Dalej pauzować za faul podczas spotkania w Mielcu będzie natomiast Alosza Szyczkow.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×