Bramkarka: Justyna Jurkowska (SPR AZS Pol Lublin)[2]
W pojedynku mistrzyń Polski z drugim w tabeli PGNiG Superligi Vistalem Łaczpol Gdynia, wystąpiły aż trzy reprezentacyjne bramkarki. Zdecydowanie najlepiej z całej trójki zaprezentowała się Justyna Jurkowska, która wielokrotnie ratowała swój zespół przed utratą bramki. Momentami gdynianki zupełnie nie mogły znaleźć sposobu na pokonanie tej zawodniczki, której w trudnych sytuacjach dopisało też szczęście, a to ważny "atut" każdego bramkarza.
Lewe skrzydło: Sabina Włodek (SPR AZS Pol Lublin)[12]
Sabina Włodek, to kolejna zawodniczka mistrzyń Polski, która w spotkaniu przeciwko Vistalowi w pełni potwierdziła swoje wysokie umiejętności. "Profesorska" wręcz gra lewoskrzydłowej i niemal stuprocentowa skuteczność sprawiły, że była jedną z najlepszych zawodniczek na parkiecie. Wspaniale wykańczała kontrataki lublinianek, potrafiła również kilkukrotnie oszukać po akcjach indywidualnych defensywę rywalek, minąć jedną lub dwie zawodniczki i umieścić piłkę w gdyńskiej bramce. Po prostu klasa sama w sobie.
Lewe rozegranie: Małgorzata Kucińska (SPR AZS Pol Lublin)[3]
W zestawieniu siedmiu najlepszych zawodniczek 20. kolejki, nie mogło również zabraknąć Małgorzaty Kucińskiej. Pozyskanie tej zawodniczki, było strzałem w dziesiątkę ze strony lubelskich działaczy. W meczu z Vistalem, Kucińska znakomicie zagrała zwłaszcza w drugiej połowie, była bardzo skuteczna, imponowała szybkością podejmowania decyzji i nie bała się brać odpowiedzialności na swoje barki. Właśnie takiej zawodniczki brakowało mistrzyniom Polski.
Środek rozegrania: Karolina Semeniuk-Olchawa (KGHM Metraco Zagłębie Lubin[11]
"Semena" znajduje się ostatnio w znakomitej formie. Rozgrywająca Miedziowych imponuje skutecznością, zdobywa bramki zarówno w meczach z zespołami z ogona tabeli, jak i przede wszystkim z czołowymi ekipami superligi. KPR Jelenia Góra może nie był najbardziej wymagającym przeciwnikiem dla lubinianek, ale Semeniuk-Olchawa zdobywając okrągłe 10 bramek, walnie przyczyniła się do dziewiętnastego w tym sezonie triumfu Zagłębia.
Prawe rozegranie: Anna Pawlik (KPR Ruch Chorzów)[6]
Ruch Chorzów nie ma powodów do zadowolenia po ostatniej porażce w Kielcach. Mimo to, w ekipie "Niebieskich" było kilka zawodniczek, które w stolicy świętokrzyskiego zaprezentowały się z bardzo dobrej strony. Jedną z nich była Anna Pawlik, która w trudnych momentach potrafiła wziąć odpowiedzialność za grę, nie bała się oddawać rzutów, po których przeważnie piłka znajdowała drogę do kieleckiej bramki.
Prawe skrzydło: Urszula Czarnecka (MKS Latocha Sambor Tczew)[5]
Jeżeli kibice Sambora Tczew mają jakiekolwiek powody do zadowolenia, to na pewno jednym z nich jest forma Urszuli Czarneckiej. Prawoskrzydłowa po raz kolejny była najmocniejszym ogniwem swojego zespołu. Az strach pomyśleć, jak wyglądałby dorobek bramkowy beniaminka w spotkaniu przeciwko Piotrcovii, gdyby nie ta zawodniczka.
Kołowa: Karolina Radoszewska (KPR Ruch Chorzów)[5]
Karolina Radoszewska, to druga obok Anny Pawlik szczypiornistka Ruchu Chorzów, która w minioną sobotę siała największe spustoszenie pod bramką KSS Kielce. Dotyczy to przede wszystkim pierwszej połowy, kiedy kielecka defensywa zupełnie nie mogła upilnować kołowej "Niebieskich".
Ławka rezerwowych:
Bramkarka: Paulina Kozieł (KSS Kielce)[3]
Lewe skrzydło: Agnieszka Kocela (KPR Jelenia Góra)[8]
Lewe rozegranie: Marija Gedroit (KSS Kielce)[4]
Środek rozegrania: Kristina Repelewska (SPR AZS Pol Lublin)[3]
Prawe rozegranie: Klaudia Pielesz (KGHM Metraco Zagłębie Lubin)[1]
Prawe skrzydło: Katarzyna Grabarczyk (KSS Kielce)[10]
Kołowa: Aleksandra Mielczewska (Piotrcovia Piotrków Tryb.)[1]
Liczba w nawiasie [] oznacza liczbę wyróżnień w zestawieniu portalu SportoweFakty.pl