Bez Kamila Mokrzkiego, Pawła Paczkowskiego i Tomasza Klingera, a z Rafałem Kuptelem przyjechała druga drużyna Orlen Wisły Płock do Ciechanowa na mecz z liderem, Jurandem Ciechanów. - Na dzisiejszy mecz z Zagłębiem Lubin, trener Walther chciał prawdopodobnie spróbować dwóch młodych chłopaków - tłumaczył Kuptel, dla którego zabrakło miejsca w składzie pierwszego zespołu Wisły.
Gospodarze swoją przewagę zaznaczyli już na początku spotkania. W rolę egzekutora wcielił się Michał Prątnicki i po 7. minutach Jurand prowadził 5:2. Ciechanowianie szczelnie bronili dostępu do bramki strzeżonej przez Marcina Krajewskiego, a po drugiej stronie boiska skutecznie i z polotem kończyli akcje ofensywne. W kolejnych minutach oba zespoły zamieniły się rolami. Podopieczni Pawła Nocha, nieporadnie rozwiązywali ataki pozycyjne, a przyjezdni z Płocka kilkukrotnie skontrolowali gospodarzy, przez co przewaga ciechanowian w 16. minucie zmalała do jednej bramki. Jurand skromne prowadzenie utrzymywał do końcowych fragmentów pierwszej odsłony. Wówczas bramki Wiktora Jędrzejewskiego i Michała Obiały pozwoliły Nafciarzom wyrównać wynik spotkania na 15:15 w 27. minucie gry. Jednak finisz lepiej rozegrali ciechanowianie i to oni schodzili na przerwę z zaliczką dwóch bramek.
Początkowe minuty drugiej odsłony, to znów koncert Prątnickiego, który brał na siebie ciężar gry i nie bał się odpowiedzialności. W 38. minucie po bramce Damiana Piórkowskiego z linii siedmiu metrów, Jurand objął najwyższe, bo 5-bramkowe prowadzenie. 10 minut później gospodarze powiększyli przewagę do siedmiu bramek i jasnym było, że tego dnia nie ma mocnych na dobrze dysponowanych ciechanowian. Atomowe rzuty Prątnickiego i wrzutka, którą skutecznie wykończył Marcin Krysiak, przypieczętowały bezapelacyjny sukces ciechanowskich szczypiornistów. - Jeden Kuptel nie gra. Mieliśmy dużo sytuacji stuprocentowych i nie wykorzystaliśmy ich. Jest to bardzo młody zespół, są to jakieś prawa młodości. Zagraliśmy bez trzech podstawowych zawodników, którzy ciągną grę tej drużyny. Dzisiaj zagrali zmiennicy, w których drzemią duże możliwości i myślę, że bardzo dobrze wypadli. Jurand jest mocnym zespołem. Wydaje mi się, że nasza postawa w dzisiejszym meczu była dosyć dobra, tylko zawiodła skuteczność - podsumował wielokrotny reprezentant Polski.
Ciechanowianie zrobili kolejny krok w kierunku PGNiG SuperLigi, a następny test z gatunku walki o awans za tydzień w Kościerzynie. Natomiast dla płocczan, na pocieszenie pozostaje fakt, że nadal znajdują się w trójce czołowych zespołów ligi.
MKS Jurand Ciechanów - Orlen Wisła II Płock 36:30 (18:16)
Jurand: Krajewski Marcin, Grzybowski - Krysiak 3, Niećko 1, Piórkowski 4, Prątnicki 13, Jurkiewicz 5, Nowaliński 3, Krajewski Rafał 6, Pakulski 1, Dmowski.
Kary: 10 minut.
Rzuty karne: 3/3.
Wisła II: Witkowski, Fiodor, Marciniak - Rupp 1, Adamski 3, Piórkowski 6, Rakowski 3, Sarmacki 2, Kuptel 5, Szczutowski 4, Obiała 4, Kozłowski 1, Jędrzejewski 1, Bożek.
Kary: 10 minut (czerwona kartka z gradacji kar - Jędrzejewski).
Rzuty karne: 3/4.