Poniedziałkowe spotkanie z zawodniczkami miało być przełomowe. Okazało się jednak, że zamiast konkretów, po raz kolejny zawodniczki usłyszały obietnice lepszej przyszłości. Prezes Sławomir Bracław przekazał informację od prezydenta Krzysztofa Żuka jakoby wsparcia klubowi miały udzielić Zakłady Azotowe w Puławach. - Zakłady Azotowe Puławy podpiszą umowę sponsorską warunkowo. Nie wiem jaka to będzie kwota, ale warunkiem jest, że spółka powinna pokazać, że ma sponsora generalnego. Dziwi to prezydenta, który za takiego uważa miasto, które posiada 88 proc. akcji - mówił.
Wicemistrzynie Polski usłyszały również obietnice większego wsparcia miasta, ale... od przyszłego roku budżetowego. - Będzie to nawet połowa budżetu klubu - informował prezes Bracław, który ma nadzieję, że te informacje powstrzymają zawodniczki przed odejściem i zachęcą sponsorów do wsparcia zespołu. - Powinna pójść informacja do tych którzy chcieliby wspierać klub w ramach klubu "Gramy dla Lublina", że jest sponsor w postaci Azotów, że jest sponsor generalny w postaci miasta oraz, że toczą się rozmowy z kolejnymi sponsorami - dodał.
Takie same informacje miał przekazać sam Krzysztof Żuk, który obiecał spotkać się z zawodniczkami tego samego dnia. Z powodu obowiązków służbowych prezydenta do tego jednak nie doszło. Wydaje się jednak, że szansa na uratowanie klubu jest w tym momencie minimalna, choć optymizmu nie traci sam prezes. - Wierzę, że takie trudne chwile cementują zespół - powiedział. Same zawodniczki nie chcą już jednak dłużej czekać i zdecydowały o zawieszeniu treningów. Przygotowania rozpoczną jedynie te z nich, które wybierają się na Akademickie Mistrzostwa Europy. O tym jak będzie się rozwijała dalej ta sytuacja będziemy informować na bieżąco.