Pierwszym ligowym rywalem chrzanowian będzie Czuwaj Przemyśl. W minionym sezonie MTS-iacy dwukrotnie pewnie pokonali rywali. Spotkanie to będzie miało kilka smaczków. W barwach Czuwaju zobaczymy Pawła Biłko, wychowanka MTS-u, natomiast w szeregach chrzanowian - Łukasza Boreckiego, który w minionym sezonie występował w Przemyślu.
Trener MTS-u Adam Piekarczyk wierzy w dobre przygotowanie swojego zespołu do sezonu oraz odpowiednie nastawienie psychiczne, które pozwoli wygrywać mecze. - Zawodnicy, którzy systematycznie brali udział w treningach i solidnie do tego podchodzili są dobrze przygotowani do sezonu. Bardzo dużą rolę odgrywa nastawienie psychiczne i to jak się podejdzie do konkretnego meczu. Mam nadzieję, że w pierwszym spotkaniu oraz kolejnych nie będzie takiego podejścia, że mecz "sam się wygra". Liczę, że chłopaki będą "gryźć parkiet" w każdym spotkaniu, walczyć do ostatniego gwizdka, o każdą piłkę i to przyniesie efekt - podkreśla Adam Piekarczyk.
Powoli do zdrowia wraca Adam Kruczek, czołowy strzelec chrzanowian. Kiedy zawodnika, który dla MTS-u zdobył grubo ponad 1000 bramek ponownie zobaczymy na parkiecie? - Diagnoza jest dość pomyślna, gdzieś za miesiąc, półtora możemy go już zobaczyć na parkiecie. Myślę, że nie wcześniej. Zawodnik trenował, był na obozie i przygotowywał się z resztą drużyny. Myślę, że jeszcze w psychice, głowie wciąż mu siedzi ten uraz, ta kontuzja. To powoduje, że widać na boisku, że zawodnik nie jest jeszcze w pełni przygotowany - ocenia trener.
W minionym sezonie MTS-iacy stoczyli heroiczny bój o utrzymanie, zakończony sukcesem. Chrzanowianie życzyliby sobie spokojniejszego sezonu. - Zdecydowanie, chociaż takie emocje dla publiczności też są przyjemne, jeśli oczywiście kończą się tak jak ostatnio - utrzymaniem - kończy trener.