Maciej zasłużył na pochwałę - po inauguracji KPR Ostrovia

Jeszcze kilka tygodni temu czarne chmury wisiały nad piłką ręczną w Ostrowie Wielkopolskim. Sobotnie spotkanie KPR Ostrovia z AZS-em Politechniką Radomską było uwieńczeniem ciężkiej pracy, jaką w ostatnim czasie wykonał zarząd ostrowskiego klubu.

Zespół prowadzony przez Pawła Ruska sprawił miłą niespodziankę swoim kibicom i zwyciężył 24:20. - Kibice na trybunach dopisali. Mam nadzieję, że tak licznie będą przychodzić na nasze mecze przez cały sezon - mówi Marcin Sobczak. To od kołowego Ostrovii rozpoczęło się sobotnie spotkanie. Rzut karny podyktowany za faul na nim wykorzystał Jakub Tomczak. Gospodarze następnie dorzucili do tego jeszcze 4 bramki. Początek mieli wręcz wymarzony. - Przez 15 minut moi zawodnicy realizowali założenia taktyczne, które sobie ustaliliśmy w szatni. Dobrze wychodziły nam kontry - mówi szkoleniowiec ostrowskiej drużyny.

Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania. "Akademicy" tylko w 21. minucie zdołali zbliżyć się na dystans jednej bramki. - Mieliśmy kłopot z atakiem pozycyjnym. Nie jesteśmy jeszcze ze sobą zgrani i zaczęły się proste błędy - wyjaśnia Rusek.

To co gracze ostrowskiego zespołu tracili w ataku, nadrabiał świetną postawą między słupkami Maciej Adamczyk, który wręcz zamurował swoją bramkę. - Dla mnie to było jedno z niewielu spotkań na tak wysokim poziomie. Ciężko trenuję i chciałbym takich spotkań w Ostrovii jak najwięcej - powiedział golkiper.

- Maciej zasłużył na duże słowa pochwały. Jego koledzy z pola także spisywali się bardzo dobrze w defensywie - mówi Paweł Rusek.

Ostrovia w dobrym stylu zainaugurowała nowy sezon na pierwszoligowych parkietach. Po wygranej nad "Akademikami" nikt w Ostrowie nie popada w hurraoptymizm. Zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę z tego, iż na kolejne sukcesy mogą zapracować tylko ciężką pracą na treningach. - Jeszcze wszystkim brakuje zgrania. Potrzebujemy kilku tygodni, żeby ten zespół zaczął funkcjonować tak jak to sobie zakładamy z trenerem Filipem Orleańskim - zakończył szkoleniowiec ostrowskiej siódemki.

Komentarze (0)