Quo vadis Nafciarze? - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - PBS Jurand Ciechanów

W meczu 13. kolejki PGNiG Superligi mężczyzn Orlen Wisła Płock podejmowała beniaminka z Ciechanowa. - Wisła po porażce w Olsztynie musi wygrać z Jurandem i to zdecydowanie, w dobrym stylu - stwierdził przed spotkaniem Piotr Dropek, który dla naszego serwisu typował wyniki tej serii gier. Nafciarze jednak kolejny raz w tym sezonie zagrali poniżej oczekiwań i po niezwykle nudnym pojedynku pokonali Juranda 30:25.

Od początku spotkania, kiedy to wychowanek Nafciarzy Adam Wiśniewski wyprowadził swój zespół na prowadzenie po raz pierwszy, podopieczni Larsa Walthera przeważali nad swoimi rywalami z Ciechanowa kontrolując wynik spotkania, lecz nie potrafili odskoczyć ambitnie grającemu beniaminkowi. Przechodzący kolejny meczowy maraton płocczanie prezentowali się szczególnie słabo w ataku, o czym świadczy fakt, że w pierwszej partii zdobyli zaledwie 14 bramek.

Najjaśniejszą postacią tej części gry był niewątpliwie Marcin Wichary, który zanotował na swoim koncie kilkadziesiąt doskonałych interwencji i to w dużej mierze dzięki jego doskonałej postawie Nafciarze byli w stanie wyrobić sobie kilku bramkową przewagę. Wśród gości na oklaski zasługiwał natomiast Tomasz Klinger, który do ciechanowskiego klubu został wypożyczony… z Wisły! Młody rozgrywający, który równie dobrze radzi sobie również na skrzydle, w pierwszej odsłonie aż pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców, co było połową bramkowej zdobyczy swojego zespołu!

Ostatecznie obie ekipy schodziły do szatni przy stanie 14:10 dla miejscowych, a jako ostatni w pierwszej połowie do siatki piłkę skierował kolejny z zawodników, który w niedalekiej przyszłości może stanowić o sile niebiesko-biało-niebieskich, czyli młodziutki Paweł Paczkowski.

Po wznowieniu gry goście, którzy zwietrzyli swoją szansę, rozpoczęli mozolne odrabianie strat. Efektem wysiłków podopiecznych Pawła Nocha było zniwelowanie straty do zaledwie jednej bramki (18:17 w 45 minucie), a szansę na wyrównanie zmarnował Piotr Kraszewski. Rzut młodziutkiego rozgrywającego z Ciechanowa skutecznie odbił Wichary, a po chwili swoją kolejną bramkę zdobył Kamil Syprzak, który w ostatnim czasie znajduje się w fenomenalnej dyspozycji.

W ciągu ostatnich 10 minut kibice zgromadzeni w Orlen Arenie oglądali szarpaną grę obydwu ekip, która przepełniona była niecelnymi rzutami. Na 60 sekund przed końcową syreną efektowną wkrętką popisał się Christian Spanne ustalając tym samym wynik spotkania na 30:25 dla Wisły. Mimo zwycięstwa wielu fanów płockiego szczypiorniaka było zniesmaczonych postawą swoich ulubieńców, którzy już za kilka dni przystąpią do kluczowego dla losów awansu do TOP16 Ligi Mistrzów pojedynku z Ciosem Koper. Wielu z sympatyków klubu z grodu nad Wisłą zdaje się zadawać sobie pytanie: Quo vadis Nafciarze?

Orlen Wisła Płock - PBS Jurand Ciechanów 30:25 (14:10)

Orlen Wisła: Wichary, Seier - Backstrom 1, Spanne 2, Wiśniewski 2, Kwiatkowski, Toromanović 1, Syprzak 10, Chrapkowski 4, Eklemović 1, Kubisztal 4, Zołoteńko 1, Twardo 3, Paczkowski 2

Karne: 4/4

Kary: 12 minut

Jurand: Grzybowski - Rurarz 2, Krajewski 1, Malandy, Tarcijonas 2, Siemionow 2, D. Piórkowski 1, Prątnicki 8, Klinger 8, Kraszewski 1, Malesa

Karne: 5/5

Kary: 6 minut

Widzów: ok. 1200

Komentarze (0)