Poniedziałkowy pojedynek dostarczył ogromnej dawki emocji, a wydarzenia na parkiecie hali we Vrsacu zmieniały się niczym w kalejdoskopie. Zawody fenomenalnie rozpoczęli Norwedzy, którzy po bramkach m.in. Bjarte Myrhola szybko wypracowali sobie kilkubramkową przewagę. Fenomenalna postawa między słupkami Ole Erevika pozwoliła zawodnikom ze Skandynawii swobodnie budować korzystny rezultat, który w 10. minucie brzmiał 6:0.
Wówczas do głosu poczęli jednak dochodzić rywale, którym sygnał do natarcia dał golkiper Gorazd Skof. Słoweńcy stopniowo odrabiali starty - w 12. minucie były to już tylko trzy bramki (6:3), a w 19. minucie zaledwie dwa trafienia (9:7). Konsekwentna gra w ataku połączona z fantastyczną postawą Skofa pozwoliła podopiecznym Borisa Denicia doprowadzić do wyrównania tuż przed przerwą (14:14).
Tuż po wznowieniu meczu kapitalną grę kontynuowali Słoweńcy. Zdobywając cztery bramki pod rząd objęli w 34. minucie prowadzenie 18:14, które w 39. minucie powiększone zostało do pięciu bramek (21:16). Wikingowie nie zamierzali jednak poddawać się tak łatwo. Zawodnicy Roberta Hedina polepszając grę w obronie oraz ataku zdołali już 45. minucie wyrównać stan rywalizacji (21:21). Końcówka spotkania do ostra walka cios za cios, z której zwycięsko wyszli Norwegowie. Ich zwycięstwo przypieczętował na dwanaście sekund przed końcem meczu skrzydłowy Havard Tvedten.
Norwegia - Słowenia 28:27 (14:14)
Norwegia:
Erevik (20/44 - 45%), Medhus (0/3) - Mamelund 6 (1/1), Myrhol 6, Rambo 6, Koren 4, Havard 3 (2/2), Paulsen 2, Lund 1, Bjornsen, Jensen, Jondal, Klev, Samdahl.
Słowenia: Skof (19/45 - 42%), Prost (0/2) - Gajić 5 (4/6), Zorman 5, Skube 4 (0/1), Spiler 4, Dolenec 3, L.Zvizej 3, Dobelsek 1, Miklavcić 1, Pucelj 1, Brumen, Gaber, Mackovsek, M.Zvizej.
Kary: Norwegia - 10 min. (Koren - 4 min., Lund, Mamelund, Tvedten); Słowenia - 18 min. (M.Zvizej - 6 min., Dolenec, Gaber, Skof, Skube, Pucelj, L.Zvizej).
Czerwona kartka: M.Zvizej (Słowenia) - 60. minuta (gradacja kar).
Sędziowali: Horacek/Novotny (Czechy).
Tabela Gr. D: