Bardzo ważny krok w kierunku realizacji celu
Zwycięstwo pozwoliło świdniczanom awansować z przedostatniej lokaty w tabeli na miejsce dziewiąte, zajmowane do tej pory przez... radomską Politechnikę. - Jechaliśmy po 2 punkty - przyznaje Krzysztof Mistak, trener ŚKPR-u. Ekipa przyjezdnych była świadoma problemów organizacyjno-finansowych, z jakimi boryka się AZS. - Wiedziałem, że moi zawodnicy będą do końca walczyć o jak najlepszy wynik. To się potwierdziło - nie krył radości szkoleniowiec beniaminka.
Sukces gości nie przyszedł jednak łatwo. W pierwszych trzydziestu minutach toczyła się wyrównana walka. - W drugiej połowie udało nam się "odjechać" na 6 bramek. Nie wiem, co się później stało, ponieważ w naszych szeregach nastąpiło rozluźnienie - przypomina opiekun świdniczan. W ostatniej minucie jego podopieczni utrzymali jednak przewagę jednego trafienia. - Naszym celem, jako beniaminka, jest przede wszystkim utrzymanie się w lidze. To zwycięstwo bardzo nas do niego przybliża. Tanio skóry żadnemu zespołowi na pewno nie sprzedamy - zapewnia Krzysztof Mistak.
Niewykorzystane okazje się zemściły
Roman Trzmiel
, który kilka sezonów temu prowadził AZS, a teraz już chyba definitywnie przejął obowiązki pierwszego szkoleniowca po Edwardzie Strząbale, uważa, że można było wygrać ten mecz. - Wykonaliśmy pewne ruchy w końcówce. Mieliśmy 3 czyste pozycje, ale nie udało się rzucić gola. To się zemściło. Również w ostatnich trzech sekundach mieliśmy okazję, jednak zabrakło wytrenowanych zagrywek - podkreśla. Zwraca także uwagę na brak leworęcznego zawodnika. - Gramy tylko trzema rozgrywającymi - dodaje. Wierzy jednak w utrzymanie drużyny na zapleczu ekstraklasy. - Mam nadzieję, że połapiemy punkty - kończy.