Sobotni pojedynek w Białej Podlaskiej był niezwykle istotny w kwestii walki o utrzymanie na pierwszoligowych parkietach. Na przeciw siebie stanęły bowiem zajmująca ostatnie miejsce w tabeli gr. B ekipa miejscowego AZS-u AWF oraz wyprzedzająca ich o jeden punkt drużyna MTS-u Chrzanów. Dla obu zespołów mecz ten był ostatnim sygnałem do rozpoczęcia gromadzenia punktów i marszu w górę ligowej tabeli. Zwycięsko z zaciętego pojedynku wyszli przyjezdni, którzy wygrali 26:25. - Nie mieliśmy specjalnych założeń taktycznych na ten mecz, aczkolwiek chcieliśmy zagrać twardo i szczelnie w obronie. Chwilami wychodziło nam to bardzo dobrze i myślę, że to okazało się kluczem do wygranej w tym meczu. AZS kilkakrotnie zmuszony był do oddawania rzutów z nieprzygotowanych pozycji, dodatkowo "przebudził" się Adam Kruczek i to przyczyniło się do wywiezienia przez nas dwóch punktów z Białej Podlaskiej - stwierdził golkiper MTS-u, Łukasz Borecki.
Przed pierwszym gwizdkiem sobotniego starcia chrzanowianie nie byli jednak stawiani w roli faworytów do zwycięstwa. Podopieczni Adama Piekarczyka mieli bowiem za sobą serię pięciu porażek z rzędu, ich rywale natomiast w poprzednich trzech kolejkach pokazali się z bardzo dobrej strony. - Obawialiśmy się tego wyjazdu do Białej Podlaskiej. Po pierwsze była to długa i męcząca wyprawa, która mocno dała nam w kość. Ponadto drużyna AZS-u nieraz pokazała już, że w meczach u siebie jest mocną ekipą. Udało się nam jednak wygrać - wyznał Borecki.
Czy zeszłotygodniowa wygrana okaże się dla zawodników z Małopolski swoistą odskocznią? Jak uważa golkiper MTS-u takową miały być już wcześniejsze spotkania z Viretem Zawiercie i ASPR-em Zawadzkie, lecz chrzanowianie przegrali oba te starcia. - W tych meczach nie udało się nam jednak "odbić", teraz mam nadzieję, że będzie inaczej. Mecz w Białej dał nam nadzieję i chęć do walki o utrzymanie. Do końca sezonu zostało jeszcze kilka spotkań i musimy być dobrej myśli - powiedział Borecki.
Cabanów czeka teraz trudny pojedynek z zajmującą trzecią lokatę w tabeli ekipą Gwardii Opole. W pierwszym spotkaniu chrzanowianie przegrali w Opolu aż 28:37, w najbliższy weekend postarają się jednak o sprawienie sporego kalibru niespodzianki. - Z pewnością nie odpuścimy tego meczu z Opolem i podejdziemy do niego maksymalnie skoncentrowani. Przykładem motywującym do walki jest choćby Biała Podlaska, która nieraz pokazała, że z każdym można powalczyć i "urwać" punkt. Poza tym zagramy u siebie i mam nadzieję, że publika będzie po naszej stronie. Czasami bardzo to pomaga i dodaje wiatru w plecy. Wówczas wszystkiego można się spodziewać - stwierdził Borecki.
Spotkanie z Gwardią szczypiorniści MTS-u rozegrają w sobotę 25 lutego. Początek starcia o godzinie 18:00.