Szkoleniowiec naszej kadry odniósł się do najbliższych rywalek, z którymi Polska zmierzy się dwa razy. Najpierw 22 marca w Loughboroughu, a 3 dni póxniej w Elblągu. - To już zupełnie inna drużyna niż przed nieco ponad rokiem, kiedy graliśmy z nimi w Lublinie. Już podczas grudniowego London Handball Cup prezentowała się zdecydowanie lepiej. Trzeba docenić pracę jaką wkładają w przygotowania do Igrzysk. Nie zapominajmy, że jako drużyna już od dawna są właściwie non stop razem. Przygotowują się wspólnie do najważniejszej imprezy w życiu, zawodniczki są cały czas na zgrupowaniu. To daje czas, aby pracować nad doskonaleniem konkretnych schematów, czas którego nam z kolei stale brakuje - wyjaśnia Kim Rasmussen.
Co ciekawe, udział w zgrupowaniu reprezentacji mogą wziąć udział wszystkie zawodniczki, które są w kręgu zainteresowań trenera. Żadna z zawodniczek nie jest obecnie kontuzjowana, co należy do rzadkości jeśli chodzi o zgrupowania reprezentacji. - Mam do dyspozycji niemal wszystkie zawodniczki znajdujące się w kręgu moich zainteresowań. To ważna i komfortowa sytuacja dla każdego trenera. To chyba najmocniejsza personalnie grupa od początku mojej pracy w waszym kraju, naprawdę cieszy mnie ta sytuacja - wyjaśnia Duńczyk.
Wielu kibiców z pewnością zdziwił brak powołania do reprezentacji dla Joanny Obrusiewicz oraz Joanny Dworaczyk. - Jak mówiłem mamy w tej chwili najmocniejszy personalnie skład od dawna. Spora grupa dziewczyn walczy o miejsce w reprezentacji. Tym razem dla niektórych go zabrakło, co nie znaczy przecież, że ta sytuacja już niebawem nie ulegnie zmianie. Joasia Dworaczyk miała trochę problemów z plecami, co odbiło się też na jej kondycji fizycznej. Tym razem zdecydowałem, że dam jej odpocząć i w spokoju popracować – zakończył szkoleniowiec polskiej reprezentacji.
Kim Rasmussen: To zupełnie inna drużyna
Trener reprezentacji Polski, Kim Rasmussen powołał w mijającym tygodniu grupę dwudziestu zawodniczek na mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy, w których rywalkami naszej reprezentacji będzie Wielka Brytania. Jak sam podkreśla, takiego komfortu wyboru nie miał od początku swojej pracy w Polsce.
Źródło artykułu: