W rozegranej w środę 21. kolejce spotkań NMC Powen Zabrze pokonało Miedź Legnica. Ostatecznie u kresu fazy zasadniczej zabrzanie mają na koncie 20 punktów, choć początek sezonu nie zapowiadał się tak optymistycznie. - Zawsze może być lepiej. Zwłaszcza szkoda czterech meczów, które przegraliśmy jedną bramką. Zapłaciliśmy frycowe w pierwszej rundzie. Do drugiej przystąpiliśmy z większym bagażem doświadczeń i wiedzą zdobyta na podstawie porażek. 20 punktów, które uzbieraliśmy to dużo i mało. Najważniejsze, że zapewniliśmy sobie awans do play-off i tam będziemy się starać o zajęcie jak najwyższej lokaty - powiedział bramkarz NMC Powen Zabrze, Piotr Ner.
Przegrane z pierwszej rundy fazy zasadniczej sprawiły, że przez długi czas podopieczni Bogdana Zajączkowskiego wlekli się w ogonie ligowej tabeli. Eksplozja dobrej formy nastąpiła pod koniec ubiegłego roku. Od tego momentu szczypiorniści beniaminka prezentowali się na parkiecie świetnie, kumulując punkty. - Żal straconych punktów. Ale to nie tylko my traciliśmy punkty. Jak się okazało wiele zespołów przegrywało z ostatecznie niżej od nich notowanymi rywalami. Osobiście najbardziej żałuję przegranych w Kwidzynie i Olsztynie. Nawet gdybyśmy tam nie wygrali, ale zdobyli punkt za remis to byłoby bardziej zadowalające rozwiązanie - stwierdził gracz.
Przed ekipą z Zabrza jeszcze tylko jeden mecz. Na zakończenie fazy zasadniczej czeka ich prawdziwy rarytas dla kibiców. Do Zabrza zawitają piłkarze ręczni wicemistrza Polski, Vive Targów Kielce, prowadzeni przez reprezentacyjnego szkoleniowca Bogdana Wentę. W bieżącym sezonie jeszcze żadnej drużynie nie udało się znaleźć sposobu na pokonanie kielczan. - Sposób na pokonanie rywala jest zawsze. Pytanie czy uda nam się go znaleźć. Szczypiorniści z Kielc to też tylko ludzie, mają swoje mocne i słabe strony. Tych słabych mają jednak zdecydowanie mniej. Moim zdaniem to kompletna ekipa na każdej pozycji, dysponująca kadrą składającą się z zawodników klasy europejskiej - analizował zawodnik - Na koniec rozgrywek pozostał nam mecz-perełka. Myślę, że przyjemny do rozegrania. My mamy już zapewniony udział w play-off, także możemy zagrać na większym luzie. I postaramy się w sobotę obnażyć słabe strony Vive Targów i powalczyć u siebie o punkty - dodał.
Zawodnicy różnych drużyn, analizując ligę stwierdzali, że jest ona bardzo wyrównana i że każdy może wygrać z każdym. Mówiąc, że każdy zespół jest w zasięgu, zastrzegali że wyjątki to Vive Targi Kielce i Orlen Wisła Płock. - Zawsze wychodzimy na parkiet, aby wygrać. Bez sensu byłoby podchodzić do zawodów z myślą, że rywalizujemy z Vive Targami czy Orlen Wisłą i starać się tylko o najmniejszy wymiar kary. Ekipy z Kielc i Płocka to w pełni profesjonalne drużyny. Z Nafciarzami udało nam się nawiązać walkę, podobnie jak w Kielcach w pierwszej połowie. Płocczanie przegrali między innymi z Warmią AGS Olsztyn. Także to nie tak, że nie da się powalczyć z mistrzami i wicemistrzami. Choć nie jest to łatwe ze względu na ich profesjonalizm. Nie mniej, z kimkolwiek się gra to celem jest wygrana - wyjaśnił Ner.
Piotr Ner: Kielczanie to tylko ludzie
W ostatnim meczu fazy zasadniczej PGNiG Superligi w sezonie 2011/2012 NMC Powen Zabrze podejmować będzie wicemistrzów Polski, Vive Targi Kielce. Oba zespoły mogą spać spokojnie i do sobotniego pojedynku podejść bez presji. Kielczanie są niekwestionowanym liderem tabeli, zabrzanie z kolei zapewnili sobie już udział w play-off, zajmując aktualnie nawet wysoką szóstą lokatę.
a mogłeś być ty ,tylko miałeś pietra
a sądzac po twojej dalszej części wypowiedzi widzę że jesteś burak jakich mało,
cieszę się że jeżdzisz vw golfem rocznik 2012
Zabrze ma zabrać punkty Vive
ludzie co wy jesteście z kosmosu
obstawiam minimum 10 Vive i przyjmuję zakład
jak trzeba to podam numer konta