W sobotę przez większość czasu prowadzili gospodarze, jednak pod koniec ekipa Zeptera AZS UW wyrównała stan spotkania. O zwycięstwie Spójni Wybrzeża zadecydowała bramka w ostatniej minucie rzucona przez Krzysztofa Mogielnickiego. - Mecz był bardzo wyrównany i wygrać mogła każda ze stron. Tak się jednak złożyło, że to ostatni rzut gospodarzy zakończył się bramką i to oni wygrali. Mogło to pójść w drugą stronę - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Witold Rzepka, trener stołecznej drużyny.
Aż 15 bramek dla teamu Rzepki zdobył Adam Marciniak. - Ostatnio gra bardzo dobrze. To wyszło z gry, zaprezentował się bardzo fajnie. Przyznaję, że nie pamiętam meczu, w którym jeden zawodnik zdobywa ponad połowę bramek swojego zespołu - zauważył trener klubu z Warszawy, chwaląc grę Spójni Wybrzeża Gdańsk. - Zagrali bardzo dobre zawody, to fajny i obiecujący zespół, który może rywalizować o jak najwyższe miejsce w tabeli - stwierdził.
Przed warszawianami walka w play-offach o PGNiG Superligę. - Chcemy grać o jak najwyższą stawkę, będziemy walczyli do końca. Staramy się, aby były spełnione wszystkie warunki organizacyjne, ale awans musimy też wywalczyć na boisku - powiedział Rzepka, mający świadomość, że w przypadku awansu potrzebne będą wzmocnienia. - Chcielibyśmy uzupełnić dwie-trzy pozycje - zadeklarował.
Witold Rzepka: Chcielibyśmy uzupełnić dwie-trzy pozycje
Zepter AZS UW Warszawa przegrał w Gdańsku 29:30. Mimo tego podopieczni Witolda Rzepki w tym sezonie spełnili pokładane w nich nadzieje i zagrają o prawo gry w PGNiG Superlidze, co zapewnili sobie już wcześniej.
Źródło artykułu: