Początek spotkania nie zapowiadał tak łatwej wygranej szczypiornistek z Koszalina, bowiem to tczewianki przez pewien czas prowadziły. Później jednak na parkiecie niepodzielnie rządziły zawodniczki Politechniki, które nie pozostawiły złudzeń podopiecznym trenera Kamielina, który z zespołów jest lepszy. - Do meczu podeszłyśmy bardzo skoncentrowane, gdyż Tczew prezentował się dobrze w poprzednich meczach. Spowodowało to trochę nerwowy początek meczu i wynikające z tego proste błędy.W wielu momentach meczu byłyśmy zespołem, który chce się oglądać, jednak jeszcze dalej jest dużo pracy przed nami. Jest coraz lepiej i to cieszy - oceniła występ Politechniki jej rozgrywająca, Monika Odrowska.
25-letnia szczypiornistka ekipy z Koszalina w niedzielny pojedynku zaliczyła 3 trafienia. Po spotkaniu zawodniczka zauważyła, że jej dyspozycja na parkiecie z każdym meczem jest coraz lepsza, choć jest jeszcze sporo do poprawy. - Myślę, że coraz lepiej wygląda moja postawa na boisku, dzięki temu, że już się bardziej zgrałyśmy. Ale poprawić należy wiele rzeczy, przede wszystkim rzut z drugiej linii, bo zdecydowanie jak na razie za rzadko się na niego decyduje - podsumowała swój występ Odrowska.
Teraz przed koszaliniankami kolejny mecz z beniaminkiem. Tym razem do Koszalina zawita Olimpia/Beskid, czyli sprawca jednej z niespodzianek minionej kolejki (Sądeczanki wygrały ze Startem Elbląg 21:18). - Mecze z beniaminkami są ciężkie, bo nie wiadomo czego po takim zespole można się spodziewać. Ostatnia kolejka spotkań to pokazała i Nowy Sącz sprawił niespodziankę. Na pewno podejdziemy do tego meczu w pełni skoncentrowane i będziemy chciały go wygrać w jak najlepszym stylu - zakończyła Monika Odrowska.