Kamil Syprzak: Nie jedziemy się tam położyć

- Jeśli będziemy wygrywać i ten sukces nas poniesie, to wszystko się może zdarzyć - nie ma wątpliwości kołowy reprezentacji Polski, Kamil Syprzak.

Gracz Orlen Wisły Płock w drużynie narodowej zadebiutował nieco ponad rok temu, a dziś wielu nie wyobraża sobie bez niego kadry biało-czerwonych. Syprzakowi do podstawowego składu wciąż wprawdzie daleko, dla doświadczonego Bartosza Jureckiego jest on jednak zmiennikiem niezwykle cennym, a i Michael Biegler nie kryje, że 21-latek ma w jego drużynie do odegrania ważną rolę.

- Przed pierwszym zgrupowaniem selekcjoner mówił, że co do niektórych graczy, którzy się na nim pojawili, nie ma jeszcze ułożonego planu, jak ich wykorzystać. Z moją osobą było inaczej, bo trener miał już przed oczami całą wizję i kilka zagrywek, przy których chciał mnie wykorzystać, ale się nie udało, bo już po pierwszym treningu wypadłem ze zgrupowania - relacjonuje szczypiornista wicemistrzów Polski.

- Dam z siebie wszystko, żeby wywalczyć miejsce w samolocie do Hiszpanii - zapowiada Syprzak. - Na mistrzostwa świata pojedzie szesnastu zawodników, a na zgrupowanie powołanych zostało prawie trzydziestu. Na pewno będę się starał i walczył, to mogę obiecać. Decyzja należeć będzie jednak tylko i wyłącznie do trenera - nie kryje utalentowany kołowy.

Kamil Syprzak jak dotąd rozegrał w biało-czerwonych barwach osiemnaście meczów
Kamil Syprzak jak dotąd rozegrał w biało-czerwonych barwach osiemnaście meczów

Biało-czerwoni drugi etap przygotowań do mistrzostw świata rozpoczną po zakończeniu świąt Bożego Narodzenia w Warszawie. Pod koniec roku szczypiorniści dostaną dwa dni wolnego, a następnie czeka ich turniej towarzyski w Czechach. Ostatnie dni przygotowań Polacy spędzą w stolicy, skąd dziesiątego stycznia wylecą do Hiszpanii.

- Cel? Wiadomo, że na każdą dużą imprezę jedzie się po to, żeby osiągnąć jak najwyższe miejsce - przyznaje Syprzak. - Jeśli będziemy wygrywać i ten sukces nas poniesie, to wszystko może się zdarzyć. Z meczu na mecz, z każdym kolejnym zwycięstwem nasza wiara w siebie będzie wzrastać. Na pewno nie pojedziemy się tam położyć. Zobaczymy, jak ułoży się sytuacja. Wszystko stoi przed nami otworem.

Komentarze (3)
avatar
jelo
23.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać było na jakimś zdjeciu, ze na stopie nadal ma opatruknek, takze na pewno jeszcze nie wszytsko na 100 procent wróciło do normy. Jednak zawodnik ma ogromny potencjał. Fajnie, ze Lars Walthe Czytaj całość
mitek-nar
23.12.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
oby Ci chłopie zdrowie dopisało, bo potencjał masz piękny... życzę, Ci abyś grą na tej imprezie utorował sobie drogę do jakiegoś czołowego klubu bundesligi...