Niekwestionowanym liderem tej ostatniej ekipy jest Siarhei Rutenka z Barcelony. Jednak piłkarzowi ręcznemu drużyny z Katalonii wyraźnie ciąży to, iż stanowi najważniejszy filar kadry.
- Zawsze powtarzam, że w piłce ręcznej, jak w każdej grze zespołowej, jednostka nic nie może osiągnąć. Nie jestem magikiem i sam nie mogę zrobić nic wielkiego - stwierdził Rutenka, chwaląc pozostałych członków kadry Białorusi.
- Mamy waleczną drużynę, chłopcy pokazali już, że potrafią dobrze grać i pomagać reprezentacji. Dam kadrze sto procent z siebie, a nawet więcej. Jednak moim zdaniem pokładanie całej nadziei tylko na mnie, nie jest dobrym podejściem. Jestem pewien, że moi koledzy z kadry narodowej są gotowi do wyzwań - powiedział szczypiornista, który przestrzegł przed lekceważeniem kogokolwiek.
- Wiele osób twierdzi, że outsiderem grupy jest Arabia Saudyjska. Jednak ze swojego osobistego doświadczenia wiem, że taki zespół może mieć nawet więcej chęci do gry niż pozostali przeciwnicy razem wzięci. Taki rywal to żaden prezent. Będzie ciężko - stwierdził Rutenka, który uważa, że na turnieju wszystko się może zdarzyć, ale w każdym meczu trzeba dać z siebie wszystko.
- Według mnie grupa jest dość wyrównana. Każda klasyfikacja na imprezie w Hiszpanii jest całkowicie możliwa. Należy być więc przygotowanym do ważnych pierwszych pięciu spotkań w pierwszej fazie mundialu - wyraził własną opinię Rutenka.