W ostatnich tygodniach ekipa ASPR-u Zawadzkie nie rozpieszcza swoich kibiców. W 2013 roku zespół z województwa opolskiego wygrał tylko raz, a na zwycięstwo przed własną publicznością czeka już od 14 października. - Nie możemy się podnieść w ostatnich tygodniach i wejść w odpowiedni rytm. Stać nas na wiele, co pokazaliśmy choćby pokonując na wyjeździe Końskie ośmioma. Do ostatnich wyników przyczynia się też chyba frekwencja na treningach. Nie możemy uwierzyć w siebie - stwierdza jeden z liderów ASPR-u Łukasz Płonka.
W sobotę do Zawadzkich przyjedzie AZS UŁ PŁ Łódź, będącym jednym z głównych rywali ASPR-u w walce o utrzymanie ligowego bytu. - Zapowiada się mecz o cztery punkty. Nie mamy innego wyjścia jak wygrać to spotkanie. Skupiamy się na przeciwniku, analizujemy jego grę i zagrywki. Mam nadzieję, że w sobotę będziemy zmobilizowani i sięgniemy po dwa oczka - mówi Płonka.
Co może okazać się kluczem do wygranej. Skrzydłowy stawia przede wszystkim na defensywę. - Musimy więcej pomyśleć nad grą w defensywie, postarać się też, by odciąć kołowego, bo pamiętam że w pierwszym meczu trochę nam porzucał. Ważna będzie też skuteczność, bo mocny punktem zespołu jest bramkarz - zaznacza skrzydłowy ASP-u.
ASPR Zawadzkie - AZS UŁ PŁ Łódź / 02.03.2013, godz. 18:00